Przez wiele miesięcy mnóstwo kontrowersji wzbudzała sprawa startu sportowców z Rosji i Białorusi na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. To wszystko, rzecz jasna, w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
7 grudnia 2023 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) podjął kontrowersyjną decyzję, dopuszczając zawodników z tych krajów do rywalizacji na zasadach neutralnych - bez flag, emblematów i hymnów. W komunikacie MKOl mogliśmy również przeczytać, że w Paryżu zabraknie miejsca dla sportowców, którzy aktywnie popierają lub wspierają rosyjskie działania w Ukrainie (np. w mediach społecznościowych), a także tych, którzy należą do klubów wojskowych lub współpracują z rosyjską i białoruską armią.
I to tyle, jeśli chodzi o teorię. Najnowszy raport organizacji Global Rights Compliance (GRC) stawia w bardzo niekorzystnym świetle Międzynarodowy Komitet Olimpijski oraz podejście do kwestii neutralności rosyjskich i białoruskich sportowców.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
225-stronnicowe, szczegółowe opracowanie, jasno wskazuje, że 17 z 31 rosyjskich i białoruskich sportowców, którzy przyjęli zaproszenia do Paryża, nie spełnia zasad uczestnictwa MKOl. Autorzy w przypadku każdego z zawodników wymienili "przewinienia" i odnieśli je do zasad ustanowionych przez MKOl.
"Naruszenie 1: działania pro-wojenne w mediach społecznościowych"
Aktywność rosyjskich i białoruskich sportowców w sieci wskazywana jest najczęściej jako przewinienie wobec zasad ogłoszonych przez MKOl. W tym gronie jest 17-letnia Mirra Andriejewa. Tenisistka wyznała niedawno, że nie może doczekać się swoich pierwszych igrzysk. Gdyby MKOl był tu konsekwentny, powinna poczekać na nie znacznie dłużej.
Autorzy raportu szczegółowo opisują jej działania:
"Na swoim koncie na Instagramie Andriejewa publicznie "polubiła" post z 17 marca 2023 użytkownika @my.volua. Post ten zawiera wideo z przemówieniami prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i prezydenta Rosji Władimira Putina. Najpierw pokazano Zełenskiego, który twierdzi, że Rosja przegra, zarówno tę wojnie, jak i w kontekście szerszej historii. Następnie pokazano Putina, który odpowiada, że "jedyną rzeczą, która nas martwi w tym przypadku, jest to, jak nie złapać przeziębienia na pogrzebie Zełenskiego". Jest to wyraźny post wspierający inwazję Rosji na Ukrainę".
I odnoszą to do regulaminu Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego:
"Zasady uczestnictwa sportowców neutralnych stanowią, że ci nie mogą angażować się w żadną działalność ani komunikację wyrażającą poparcie dla wojny na Ukrainie w mediach (w tym mediach społecznościowych - przez m.in. polubienie czy udostępnianie postów)" - czytamy.
Takich przykładów w raporcie jest znacznie więcej. W sumie na kortach w Paryżu zobaczymy siedmioro rosyjskich tenisistów, a obok Andriejewej także Jelenę Wiesninę. W przeszłości zawodniczka otwarcie popierała działania Kremla. Na jej profilu w serwisie X znajduje się zdjęcie z Władimirem Putinem, opublikowane z okazji jego urodzin. Wiesnina również pojawiła się na fotografii z byłym ministrem obrony Rosji, Siergiejem Szojgu. Ponadto przez długi czas była związana z wojskowym klubem CSKA Moskwa.
Powiązania z wojskowymi klubami to kolejny często wymieniany "występek" w raporcie opublikowanym przez Global Rights Compliance. Co najmniej dwóch białoruskich sportowców, którzy będą rywalizować w Paryżu, służy w siłach zbrojnych Białorusi.
MKOl umywa ręce
Jeremy Pizzi, przedstawiciel organizacji, która przygotowała kompleksowy raport, podkreślił, że nie można oczekiwać od ukraińskich sportowców, że staną na światowej scenie obok zawodników, którzy popierają przemoc i zbrodnie wymierzone przeciwko ich ojczyźnie. GRC ujawniło, że od początku inwazji na Ukrainę w 2022 roku, Rosja zabiła co najmniej 450 ukraińskich sportowców, w tym byłych olimpijczyków.
Tyle tylko, że MKOl nie wzrusza się na myśl o 450 ofiarach, ani też nie podejmuje refleksji związanej z litanią naruszeń. Pizzi zaznaczył, że GRC wielokrotnie dzieliło się swoimi dowodami z MKOl, ale komitet olimpijski odmawiał podjęcia działań. Głoszone zasady pokoju, solidarności i godności, które zapewne wybrzmią też podczas ceremonii otwarcia, wydają się być co najwyżej pustymi słowami.
Metoda na obywatelstwo
Sportowców, którzy niegdyś reprezentowali Rosję, na igrzyskach w Paryżu będzie znacznie więcej. Rosyjskie media podały niedawno, że w sumie zobaczymy 58 zawodników, którzy postanowili zmienić obywatelstwo z rosyjskiego na inne. Większość zrobiła to po rozpoczęciu wojny na Ukrainie.
Pod flagą Uzbekistanu zobaczymy aż siedmiu Rosjan. U Serbów będzie ich pięciu. Przypomnijmy, że Serbia - obok Białorusi - jako jedyna w Europie nie potępia inwazji Rosji na Ukrainę. Krajami, które w swoich szeregach mają sportowców z Rosji, są: Australia, Azerbejdżan, Albania, Bahrajn, Bułgaria, Węgry, Niemcy, Grecja, Dania, Izrael, Hiszpania, Włochy, Kazachstan, Cypr, Kirgistan, Liban, Mołdawia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Macedonia Północna, Serbia, Słowacja, Słowenia, Tadżykistan, Uzbekistan, Ukraina, Francja, Chorwacja i Czechy.
W przypadku tej grupy nie ma jednoznacznych informacji co do tego, czy ich działania motywowane były aspektami moralnymi i chcieli odciąć się od reżimu, czy też kierowali się jedynie własnym interesem - bez względu na stosunek do wojny na Ukrainie. Możemy jednak przypuszczać, że w tak szerokiej grupie, znajdziemy przedstawicieli jednych i drugich.
Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich odbędzie się w piątek (26 lipca). Decyzją MKOl, sportowcy neutralni z Rosji i Białorusi nie wezmą w niej udziału.
Czytaj także: Norbert Kobielski grzmi po zawieszeniu. "To skandal, jak zostałem potraktowany"