Mnóstwo emocji wywołuje status Rosjan w sporcie międzynarodowym. Przypomnijmy, że nałożono na nich przeróżne sankcje po tym, jak wojska Władimira Putina zaatakowały Ukrainę. Z czasem jednak te ograniczenia zostały poluzowane.
W marcu bieżącego roku, a więc nieco ponad rok po wybuchu wojny w Ukrainie, Międzynarodowy Komitet Olimpijski umożliwił Rosjanom powrót do międzynarodowej rywalizacji. Przedstawiono szereg wymagań i jednocześnie zaznaczono, że rosyjscy sportowcy będą mogli uczestniczyć w zawodach jedynie pod neutralną flagą.
Teraz po raz kolejny głos na temat rosyjskich sportowców zabrał Thomas Bach, szef MKOl-u.
- Zawsze opowiadam się za poszanowaniem praw człowieka i za tym, aby nikt nie był karany za to, że ktoś w jego społeczności, w jego kraju, w jego tożsamości popełnia błąd lub robi coś złego. Każdy ma swoje prawa, a naszym obowiązkiem jest respektowanie praw sportowcoów - powiedział Bach w rozmowie z CNBC-TV18.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #7. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"
Zaznaczył jednocześnie, że "wszyscy, którzy nawoływali do bojkotu Rosjan, powinni zrozumieć, że taki bojkot sportowy nie przyniósł skutku, był jedynie symboliczny i nie spełnił oczekiwań". - Wręcz przeciwnie, w większości przypadków powodował szkody - kontynuował prezydent MKOl-u.
- Z jednej strony mamy rosyjski rząd, który chce, byśmy ignorowali świat. Z drugiej stoi rząd ukraiński, który stwierdził, że należy całkowicie odizolować każdego, kto ma rosyjski paszport. To jest niemożliwe w świecie naszych wartości. Nie da się tego zrobić z punktu widzenia praw człowieka. To niemożliwe również w kontekście Karty Olimpijskiej - podsumował Bach.
Czytaj także:
> "Poruszam się o kulach". Dramat polskiej medalistki olimpijskiej
> Zero litości. Wielki cios w Rosję i Białoruś