Polska zbojkotuje igrzyska w Paryżu? Jasne stanowisko Bortniczuka

Getty Images /  David Ramos oraz PAP/EPA ROBERT GHEMENT / Na zdjeciu: Polska podczas ceremonii otwarcia igrzysk w Pekinie i Kamil Bortniczuk
Getty Images / David Ramos oraz PAP/EPA ROBERT GHEMENT / Na zdjeciu: Polska podczas ceremonii otwarcia igrzysk w Pekinie i Kamil Bortniczuk

- Trzeba z pełną powagą i pełną gotowością grozić, by MKOl musiał wybierać: igrzyska bez Rosji i Białorusi czy szeregu państw wolnego świata - powiedział minister sportu Kamil Bortniczuk na antenie TVN24.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek MKOl podjął decyzję ws. sportowców z Rosji i Białorusi. Zgodzono się na ich powrót do zawodów na arenie międzynarodowej. Będą mogli rywalizować pod neutralną flagą, ale nie będzie im dane rywalizować w konkurencjach zespołowych.

Nie będą też mogli mieć związków z armią i służbami bezpieczeństwa czy też popierać agresji Rosji na Ukrainę. Ta decyzja wywołała ogromne kontrowersje w świecie sportu.

Co ciekawe, nie dotyczy ona igrzysk w Paryżu. MKOl wydał enigmatyczny komunikat, że decyzja dotycząca najważniejszej imprezy odbędzie się później.

W takim wypadku pojawiły się pytania czy Polska może zdecydować się na bojkot igrzysk w Paryżu. Dosadnie na ten temat wypowiedział się w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 minister sportu Kamil Bortniczuk.

- Jestem niemalże pewny, że Rosjanie i Białorusini nie wystąpią w Paryżu. Dopóki istnieje zagrożenie, musimy być gotowi, żeby mówić o bojkocie. Być może jednak w skrajnej sytuacji będzie należało MKOl postawić pod ścianą - przyznał polityk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi

- Jeśli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę. Trzeba z pełną powagą i gotowością grozić, by MKOl musiał wybierać: igrzyska bez Rosji i Białorusi czy szeregu państw wolnego świata. Jestem jednak przekonany, że do tego nie dojdzie - dodał.

Jak wyjawił - Polacy proponują jasne warunki. Rosjanie i Białorusini mogliby wystartować pod neutralną flagą, tylko jeśli podpiszą umowę, która uznawałaby zbrodnie podczas wojny w Ukrainie.

- Nie wyobrażam sobie, by MKOl lub jakikolwiek cywilizowany kraj, pozwolił na to, by w igrzyskach startowali zawodnicy, którzy są nie są w stanie potępić zbrodniarzy wojennych. Za takiego został uznany Władimir Putin - opowiedział minister.

Czytaj więcej:
Awantura podczas spotkania z przedstawicielką ONZ. "Wykluczono mnie z debaty, bo byłam przeciwko Rosji"