Minister sportu chce się starać o organizację igrzysk olimpijskich. Mówi, co z kosztami

PAP / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk
PAP / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk

Kończące się w niedzielę Igrzyska Europejskie to tylko wstęp. Minister sportu chce, żeby Polska zorganizowała igrzyska olimpijskie. - Rekomenduję, byśmy starali się o to jak najszybciej - opowiada.

Korespondencja z Krakowa - Arkadiusz Dudziak

W niedzielę w Krakowie kończą się Igrzyska Europejskie. Impreza ta jednak jest tylko organizacyjnym przetarciem przed kolejnym celem ministra sportu.

- To bardzo duży krok do organizacji igrzysk olimpijskich - przyznał Kamil Bortniczuk na niedzielnej konferencji prasowej.

- Igrzyska Europejskie można tylko porównywać z igrzyskami olimpijskimi. Tutaj było 7 tysięcy sportowców, a na igrzyskach w Tokio czy w Paryżu ponad 11 tysięcy, więc to już tylko kwestia przełożenia na nieco większą skalę. Na IE było niespełna 30 dyscyplin, a na IO jest ich nieco ponad 30 - dodaje.

Koszty? To studnia bez dna

W ostatnim czasie organizacja letnich igrzysk olimpijskich, a o takich wspomina polityk, wiąże się z ogromnymi kosztami. Te w Tokio kosztowały orientacyjnie 15,4 miliarda dolarów (62,7 mld złotych po kursie w momencie pisania artykułu). Prawdziwym rekordzistą w wypadku letnich igrzysk był jednak Pekin i 44 miliardy dolarów (179,1 miliarda złotych).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

Czy budżet państwa jest w stanie wytrzymać wydatek kilkudziesięciu miliardów? Koszty organizacji igrzysk europejskich w Krakowie są znacznie mniejsze. Według najbardziej pesymistycznych szacunków, około dwóch miliardów złotych. A według organizatorów to ok. 500 milionów.

- Pokazaliśmy, że można zorganizować największe imprezy bez budowania nowych obiektów sportowych. Po igrzyskach w Atenach część obiektów niszczała, bo nie było pomysłu jak je wykorzystać. Budowanie tymczasowych obiektów sportowych lub takich jak w Katarze, które później można rozebrać i przenieść w inne miejsce pozwala ograniczyć koszty i podzielić się spuścizną infrastrukturalną ew. igrzysk w Warszawie z mniejszymi miejscowościami - opowiada minister.

A może w takim razie lepiej zorganizować zimowe igrzyska? Koszt ostatnich edycji (wyłączamy z tego rankingu imprezę w Soczi, która posłużyła m.in. oligarchom bliskim Putinowi na szybkie wzbogacenie się), to od 1,3 miliarda dolarów za Vancouver 2010 (5,3 miliarda złotych) do 3,9 miliardów dolarów za ubiegłoroczne igrzyska w Pekinie (15,9 miliarda złotych).

Z tą koncepcją jest jednak pewien problem. - Musielibyśmy doprowadzić do bezprecedensowej decyzji, by igrzyska odbyły się w dwóch krajach, najzwyczajniej w świecie nie mamy gdzie zorganizować części konkurencji narciarstwa alpejskiego - zauważa minister sportu.

Daty-symbole 

Bortniczuk chciałby, żeby Polska ubiegała się o letnie igrzyska olimpijskie w najszybszym możliwym terminie. Mowa o 2036 roku. Wtedy właśnie nastąpi stulecie igrzysk w Berlinie, zorganizowanych przez nazistowskie Niemcy Adolfa Hitlera. Bortniczuk mówi także o 2044 roku, czyli setnej rocznicy Powstania Warszawskiego.

- W grę wchodzą dwie daty, jeśli chodzi o letnie igrzyska: 2036 oraz 2044 rok. To też kwestia decyzji politycznej, która zostanie podjęta. Ja jednak rekomenduję, byśmy starali się o to starali jak najszybciej. Trzeba wziąć pod uwagę to, że pierwsza aplikacja często nie kończy się sukcesem i powinniśmy byli być przygotowani na obie daty - opowiada Borniczuk.

I to właśnie stolica, a nie Kraków czy Śląsk ma być kandydatem do goszczenia imprezy.
- Myślimy raczej o Warszawie. Centralny Port Komunikacyjny, który powstanie do tego czasu, predestynuje Warszawę do tego, żeby igrzyska w tym mieście zorganizować - opowiada Bortniczuk.

Nie wiadomo jednak, co minister ma na myśli, bo władze Warszawy nigdy nie deklarowały starania się o organizację igrzysk, a Zjednoczona Prawica raczej nie ma szans na przejęcie władzy w stolicy.

Przed igrzyskami w Krakowie prezes PKOl Radosław Piesiewicz rekomendował, że staranie się o organizację od strony sportowej ma sens tylko wtedy, jeśli Polacy będą w stanie walczyć o ok. 30 medali. Na ostatnich letnich igrzyskach zdobyliśmy ich jednak tylko 14.

- Zdobycz medalowa polskich sportowców na 10-15 lat przed igrzyskami nie ma wpływu na zdolność organizacyjną. To tak długi okres, że można w każdej dyscyplinie przeprowadzić nowe cykle szkoleniowe. W igrzysk będą startowali zupełnie nowi ludzie niż ci, którzy będą startowali w Paryżu - podsumowuje Kamil Bortniczuk.

Czytaj więcej:
Co za przejazd Klaudii Zwolińskiej! Jest srebrny medal!

Komentarze (28)
avatar
Aquaman
3.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwię się , że nielegalsom zabrakło na bilety na Igrzyska Europejskie. Byłoby usprawiedliwienie na lotnisku w Krakowie, że jest się zapalonym kibicem. 
avatar
DDR
3.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobrze tylko kto zagwarantuje że się na tym zarobi bo jak do tej pory to do wszystkich takich imprez w Europie się tylko dopłaca a lepiej nie będzie gdyż postępowa lewica tak wykoślawiła młode Czytaj całość
avatar
Laik 1969
3.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już się boje !Miliardy pójdą w błoto i do kolesi 
avatar
franekbra
3.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jezu , będą budować tak jak elektrownie w Ostrołęce . Strach siè bać 
avatar
ze wsi
3.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
nie potrafią igrzysk, ale olimpiada chcą. Ale co w świat PiS jest normalnie