- Jakimś cudem nie doszło do uszkodzenia oka. Krew była wszędzie. Przetrwałem tylko dzięki adrenalinie - powiedział mediom Andrej Sustr, który w meczu NHL przeciwko New Jersey Devils odniósł poważny uraz.
Czeski obrońca Tampa Bay Lightning brał udział w bijatyce, w trakcie której doznał dwóch głębokich rozcięć na twarzy - na nosie i pod lewym okiem. Lekarz założył mu 23 szwy. - Można powiedzieć, że to koniec mojej kariery w modelingu - napisał hokeista w komentarzu do zdjęcia udostępnionego w mediach społecznościowych.
Na fotografii widać, że Czech miał sporo szczęścia, iż nie stracił oka.
- To nie było zwykłe rozcięcie. Andrej potwierdził, że jest prawdziwym twardzielem. Zdobył szacunek kolegów, którzy byli przerażeni tym, co się stało - ocenił w rozmowie z dziennikarzami trener zespołu z Florydy Jon Cooper.
Sustr zadebiutował w NHL w marcu 2013 r. Od sezonu 2014/15 reprezentant Czech jest podstawowym graczem Tampy. W ubiegłym sezonie rozegrał 80 spotkań w NHL, w których zdobył trzy bramki i zaliczył 11 asyst.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce": zobacz najlepsze poddania 2017 roku w KSW