Pierwsze spotkanie, mimo rangi jaką posiada finał było nad wyraz jednostronne. Hokeiści JKH nie spodziewali się chyba, że pójdzie im tak łatwo w pierwszym starciu, bowiem wygrana w stosunku 7:1 wydaje się być miażdżąca. Jednak sam wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania bowiem katowiczanie robili co mogli by powstrzymać rozpędzonego rywala. Grający na własnym lodowisku byli jednak bezlitośni i bez skrupułów wypunktowali rywala, a przewaga sześciu goli to po prostu efekt lepszego przygotowania do finału.
Wtorkowy mecz to już jednak całkiem inna historia. Początkowo wydawało się, że sytuacja się powtórzy, gdyż jastrzębianie prowadzili już 4:0. Jednak 27. minuta sprawiła, że w Jastorze zrobiło się naprawdę gorąco. Katowiczanom udało się zdobyć dwie bramki w przeciągu dwunastu (!) sekund. O czas poprosił wtedy Stanisław Małkow, który chciał zapewne wybić z rytmu przeciwnika. Miejscowych dodatkowo zmobilizowała publiczność, która mimo straconych dwóch bramek nie zaprzestała dopingować swojego zespołu.
Spotkanie było już bardziej wyrównane niż poprzednie, a hokeiści oby drużyn nie przebierali w środkach by powstrzymać rywala. Stąd też duża liczba kar (34. min - JKH, 37. min - HC GKS) . Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem JKH 5:3 i jastrzębianom brakuję do awansu już tylko jednego zwycięstwa.
Wiele wskazuję na to, że rywalizacja zakończy się w trzech spotkaniach bowiem grający na fali jastrzębianie jeszcze w tym sezonie nie przegrali. W Katowicach na pewno będzie bardzo zacięte spotkanie, bowiem zespół HC GKS jest bardzo groźny na swoim terenie, hokeiści tej drużyny na pewno nie oddadzą meczu bez walki. Niemalże pewne jest, że w piątkowy wieczór będziemy świadkami fantastycznego widowiska, w którym nie zabraknie twardej, a przede wszystkim sportowej rywalizacji. Kto awansuję do ekstraligi? Przekonamy się o tym być może już w piątek.
HC GKS Katowice - JKH Czarne Jastrzębie / pią. 14.III.2008 - godz. 18:00 - Katowice (lodowisko "Satelita").
