- Ukraina była teoretycznie słabszym przeciwnikiem, ale jednak grała u siebie. Byliśmy więc przygotowani na ciężki mecz - stwierdził Tomasz Malasiński w rozmowie z portalem pzhl.tv.
Napastnik reprezentacji Polski na cztery sekundy przed końcem pierwszej tercji otworzył wynik niedzielnego spotkania. Zwycięskiego gola zdobył w 47. minucie Damian Kapica.
Polska ma po dwóch meczach na koncie trzy punkty. W pierwszym spotkaniu przegrała z Koreą Południową 2:4, natomiast w niedzielę zwyciężyła Ukrainę 2:1. We wtorek, o godz. 12:30 naszego czasu, Biało-Czerwoni zmierzą się z Kazachstanem, który jest zaliczany do grona faworytów do awansu do elity.
- To na pewno będzie trudny mecz. Będziemy się do niego przygotowywać jak do każdego innego spotkania. Kazachstan jest teoretycznie faworytem, ale my na pewno nie odpuścimy i będziemy grać o kolejne punkty - zakończył Malasiński.