Zwycięstwo zgodne z oczekiwaniami - relacja z meczu Energa Stoczniowiec Gdańsk - Bisset Polonia Bytom

Lider tabeli Ekstraklasy hokejowej, Energa Stoczniowiec Gdańsk zgodnie z oczekiwaniami pokonał ostatnią drużynę ligi, Bisset Polonię Bytom 5:3. Spotkanie stało na dosyć niskim poziomie.

Wtorkowe spotkanie rozpoczęło się od ataków Stoczniowca. Już w 5 minucie, gdańszczanie strzelili pierwszą bramkę. Marek Sowiński znakomicie dograł krążek do Wojciecha Jankowskiego i Sebastian Strzelecki był bez szans. Chwilę później swoją szansę miał Piotr Poziomkowski, a jedną z nielicznych szans bytomskiego klubu miał Robert Mandla. To jednak gdańszczanie kontrolowali grę i na 2:0 w przewadze podwyższył Piotr Poziomkowski, po dobitce strzału Macieja Urbanowicza, który trafił krążkiem w słupek. - To była po prostu dobitka. Znalazłem się tam, gdzie powinienem być - mówił po meczu Poziomkowski. Pod koniec tercji strzelał jeszcze Mariusz Puzio, jednak było to zdecydowanie a mało. - Z naszej strony pierwsza tercja była katastrofalna. Był to kolejny mecz, w którym byliśmy nieobecni od początku meczu - opisał trener Bisset Polonii, Wojciech Matczak.

Od początku drugiej tercji przeważał Stoczniowiec. Ciekawą akcję w 25 minucie przeprowadził Bartłomiej Wróbel, który przejechał przez prawie całe lodowisko, jednak zakończył ją niecelnym strzałem. Chwilę później Strzeleckiego próbował pokonać Josef Vitek, lecz tym razem bez rezultatu. Vitek nie strzelił bramki, jednak brał udział w skutecznej akcji siedem minut później, gdzie zagrał krążek do Romana Skutchana, który podwyższył na 3:0. Od tego czasu przeważała jednak Polonia. W 34 minucie bytomianie grali w przewadze i dzięki grze w zamku bramkę kontaktową zdobył Paweł Jasicki. W 36 minucie po błędzie broniącego w gdańskiej bramce Bartosza Stepokury mogło być już 3:2, lecz ostatecznie szczęście uśmiechnęło się do młodego bramkarza i druga tercja zakończyła się remisem.

Trzecia część meczu rozpoczęła się od bramki stojącego tyłem do bramkarza Petera Hurtaja, jednak znów faulowali gdańszczanie i w 45 minucie grali w podwójnym osłabieniu, co znakomicie wykorzystał Michał Krokosz, strzelając bramkę na 4:2. - Kary i wykluczenia nie popłacają, bo straciliśmy bramkę w osłabieniu, co nie powinno się zdarzać. Trzeba panować nad nerwami, nad swoimi emocjami i nie faulować - mówił po meczu trener gdańszczan, Henryk Zabrocki.

W kolejnych minutach zaatakowali bytomianie, jednak najlepszą szansę mieli zawodnicy z Gdańska. W 48 minucie dwójkowy kontratak przeprowadzili Maciej Urbanowicz i Milan Furo, ale tym razem bramkarz z Bytomia nie dał za wygraną. Strzelecki musiał wyjmować krążek z własnej bramki pięć minut później, a swoją drugą bramkę zdobył strzałem z niebieskiej linii po lodzie Piotr Poziomkowski. - Bramkarz miał utrudnione zadanie, ponieważ był zasłonięty przez obrońcę i nie widział krążka - usprawiedliwia zdobywca dwóch bramek Sebastiana Strzeleckiego. W ostatniej minucie bramkę na 5:3 zdobył jeszcze Mariusz Puzio, jednak było zdecydowanie za późno i ostatecznie górą byli liderzy tabeli. W meczu nie było jednak widać różnicy pomiędzy tymi zespołami, w końcu Energa Stoczniowiec jest liderem PLH, a Bisset Polonia zamyka ligową tabelę. - Było za dużo gry indywidualnej, nie było ciągu na bramkę. Zabrakło wielu elementów, ale nieraz lepiej wygrać po słabej grze, niż przegrać - stwierdził po meczu trener Zabrocki.

Energa Stoczniowiec Gdańsk - Bisset Polonia Bytom 5:3 (2:0, 1:1, 2:2)

1:0 - Wojciech Jankowski (Marek Sowiński, Jarosław Rzeszutko) 5'

2:0 - Piotr Poziomkowski (Maciej Urbanowicz) 19'

3:0 - Roman Skutchan (Josef Vitek, Jarosław Rzeszutko) 32'

3:1 - Paweł Jasicki (Mariusz Puzio) 34'

4:1 - Peter Hurtaj (Roman Skutchan) 43'

4:2 - Michał Krokosz (Daniel Kukulski) 45'

5:2 - Piotr Poziomkowski (Bartłomiej Wróbel) 53'

5:3 - Mariusz Puzio (Sebastian Szydło, Błażej Salamon) 60'

Składy:

Energa Stoczniowiec: Stepokura (Odrobny, nie grał) - Leśniak (2), Rompkowski, Skutchan (2), Hurtaj, Vitek - Wróbel (2), Benasiewicz, Urbanowicz (6), Furo, Poziomkowski (2) - Bigos (2), Kostecki, Jankowski, Rzeszutko, Sowiński - Skrzypkowski.

Bisset Polonia: Strzelecki (Sroka, nie grał) - Owczarek, Nenko (2), Puzio, Jasicki, Kuźniecow - Kozłowski (6), Zając (2), Tylka, Garbarczyk, Kłaczyński - Steckiewicz, Krokosz, Mandla, Szydło, Bomba - Salamon, Kukulski.

Kary: Stoczniowiec 16 minut; Polonia 12 minut.

Widzów: 800.

Najlepszy zawodnik gospodarzy: Mateusz Rompkowski.

Najlepszy zawodnik gości: Mariusz Puzio.

Źródło artykułu: