Strzeliłeś w tym meczu bramkę...
- Bardzo się z tego cieszę. Bardzo dobrze się znalazł Wojtek Jankowski, który dostał super podanie od Bartka Wróbla a mi nie pozostało nic innego, jak wbicie krążka do pustej bramki.
Bramka w pierwszym meczu po dwumiesięcznej przerwie musiała Ciebie bardzo ucieszyć...
- Tak, wyjście na lód po dwumiesięcznej przerwie i pomoc drużynie to niesamowita radość. Bardzo się z tego cieszę.
Przed Wami kolejne spotkanie w Gdańsku...
- Na pewno emocje nie będą mniejsze. Bardzo się cieszymy z dzisiejszego zwycięstwa, doda nam ono pewności siebie i jutro to udowodnimy.
Ilu kibiców na hali miałeś najwięcej w swojej karierze?
- W Czechach chodziło 2-4 tysięcy ludzi. Teraz w Gdańsku było 3,5 tysiąca kibiców, liczę że będzie ich chodziło jeszcze więcej! Zapraszam wszystkich na sobotni mecz, na pewno będą takie same, albo i lepsze wrażenia. Play-off to święto hokejowe. Każdy zawodnik przychodzi na halę już rano i cieszy się na kolejny mecz. Dobrze, że wyzdrowiałem na play-off.
Jak z perspektywy czasu oceniasz swój powrót do polskiej ligi?
- Szczerze mówiąc jeszcze nie myślałem o tym, jednak cieszę się z powrotu do Polski, że mogę pobyć z rodziną i grać tu w Gdańsku, gdzie zaczynałem swoją przygodę z hokejem.
Stoczniowiec nie zdobył jeszcze nigdy Mistrzostwa Polski...
- Mam nadzieję, że w tym sezonie powalczymy całą drużyną. Mamy dobry skład, który jest kolektywem i liczę na jak najlepsze miejsce w play-off.
Dawno Was tylu nie było na ławce rezerwowych...
- Akurat udało nam się zebrać, wyleczyć kontuzje i mamy silny skład!
Liczysz na powołanie na Mistrzostwa Świata w tym roku?
- Mam nadzieję, że przez dobrą grę w play-offie zostanę powołany przez trenera Rohacka.
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.