Znaleźć receptę na wicemistrza. GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie (zapowiedź)

GKS Tychy jest dla hokeistów z Jastrzębia Zdroju, drużyną, która ewidentnie im "nie leży". Ekipa jastrzębskiego beniaminka w tym sezonie z tyszanami grała już dwukrotnie i tyle też razy schodziła z lodu jako drużyna przegrana. Już w środę jastrzębianie będą mieli szansę, by wreszcie pokonać tyski klub, który ostatnio boryka się z wieloma problemami.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla jastrzębian najbardziej bolesna była porażka z początku sezonu, kiedy to w 3. kolejce GKS Tychy zwyciężył 6:1. Zawodnicy wicemistrza Polski kontrolowali grę niemalże przez całe spotkanie, nie pozwalając tym samym Jastrzębiu rozwinąć skrzydeł choćby na chwilę.

Bardziej wyrównana była potyczka na jastrzębskim lodowisku Jastor. W spotkaniu 12. Kolejki pierwsze skrzypce zagrali bramkarze obu zespołów: Kamil Kosowski (GKS Jastrzębie) oraz Arkadiusz Sobecki (GKS Tychy). Minimalnie skuteczniejszy okazał się Sobecki, który mimo wielu prób jastrzębian dał sobie wbić tylko jedną bramkę, co przy dwóch trafieniach jego kolegów z ataku pozwoliło tyszanom odnieść skromne zwycięstwo 2:1.

GKS Tychy od początku sezonu swoją formą nie zachwyca. Na słabszą postawę wicemistrza Polski, który niespodziewanie zajmuje miejsce w środku tabeli złożyło się wiele czynników. Głównym problemem, który spędza sen z powiek tyskim działaczom jest oczywiście brak własnego lodowiska, które jest aktualnie w remoncie. Stąd tyszanie swoje mecz rozgrywają w katowickim Małym Spodku. Odbiło się to oczywiście na finansach klubu, który z organizacji spotkań w Katowicach ma niewielkie zyski. Dojazdy na treningi także nie są ułatwieniem, dlatego też szósta pozycja jaką obecnie zajmują tyscy hokeiści w tabeli jest niewspółmierna do możliwości zespołu.

Poziom gry wicemistrza poprawił się nieco po zmianie szkoleniowca. Odkąd trenerem jest Słowak Miroslav Ihnaczak tyszanie jeszcze nie przegrali. Czy krótką passę trzech zwycięstw przerwie ekipa beniaminka z Jastrzębia, którą ostatnio nie omijają kontuzje? W środowym spotkaniu zabraknie bowiem wciąż powracającego do pełni sił bramkarza Piotra Jakubowskiego oraz napastnika Marka Pavlacki. Pod znakiem zapytania pozostaje także występ nieobecnego od kilku tygodni Andreja Szoke, który miał problemy z ramieniem.

Obok chęci przerwania złej passy w spotkaniach z Tychami dodatkową motywacją dla jastrzębian będzie ostatnia porażka z 2:4 Janowem, po której czeski szkoleniowiec Jastrzębia Ales Tomasek zapowiedział, że podczas dwutygodniowej przerwy popracuje z zespołem nad skutecznością, której ostatnio trochę brakowało.

GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie / śr 12.11.2008 godz. 18.00

Komentarze (0)