Marek Wróbel: Każdy miał indywidualną rozmowę z nowym szkoleniowcem

Po wielu słabych występach i porażkach w ligowych spotkaniach, trener Nesty Toruń zrezygnował z pełnienia swojej funkcji. Wiesława Walickiego zastąpił Jaroslav Lahocky. O nowym szkoleniowcu wypowiada się w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl hokeista beniaminka PLH, Marek Wróbel.

W tym artykule dowiesz się o:

Marek Wróbel przyznaje, że na razie zespół zbyt krótko pracuje z nowym trenerem, by można już było go oceniać. - Lahocky jest z nami dopiero od początku zeszłego tygodnia, więc drużyna dopiero się z nim zapoznaje. Każdy z zawodników miał indywidualną rozmowę z nowym szkoleniowcem, więc to zarówno pomogło nam zrozumieć jego wymagania taktyczne, jak i poprawiło komunikację. Teraz jest ciężki okres dla wszystkich ekip z Polskiej Ligi Hokejowej. Trzeba go prężnie przepracować, trener nas nie oszczędza. Praktycznie codziennie mamy po trzy jednostki treningowe, które z rana nastawione są na dynamikę, a wieczorem na wytrzymałość i taktykę. Każdy z nas liczy, iż ciężkie treningi zaowocują w styczniu podczas ligowych potyczek. Jeśli chodzi o porównanie obecnego szkoleniowca do jego poprzednika, to trudno jest mi to ocenić. Gram w Neście dopiero miesiąc, więc ciężko ich porównywać.

Były hokeista Stoczniowca Gdańsk nie ukrywa, że nie jest usatysfakcjonowany wynikami, jakie toruńska drużyna uzyskuje w tegorocznej PLH. - Faktycznie, wyniki mogłyby być lepsze. Z ostatnich sześciu spotkań wygraliśmy zaledwie jedno, a przy bardziej konsekwentnej grze powinniśmy tych zwycięstw powinno mieć 3 lub 4. W meczach z Sanokiem, Sosnowcem oraz Oświęcimiem, mieliśmy bardzo dobre początki, co skutkowało dwiema, czy trzema bramkami przewagi, ale zawsze czegoś brakowało, by korzystny wynik dowieźć do końca pojedynku. Jesteśmy pewni, że po dobrze przepracowanym miesiącu nie zdarzą się nam już takie potknięcia - zakończył.

Komentarze (0)