Piotr Winiarski: Czuję, że dochodzę do optymalnej formy

Piotr Winiarski to hokeista Nesty Toruń. Zawodnik ten w ostatnich meczach spisuje się nieźle, będąc jednym z czołowych strzelców zespołu. Dla portalu SportoweFakty.pl 21-latek mówi o spotkaniu w Sanoku, a także o swojej formie.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyna Nesty Toruń doznała druzgocącej klęski w Sanoku. Hokeiści z grodu Kopernika dali sobie zaaplikować aż 11 goli. - Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego meczu. Wiedzieliśmy bowiem, że Sanok za wszelką cenę będzie chciał zrewanżować się nam za porażkę w Toruniu. W pełni im się ten rewanż udał. Zadaniem na pierwszą tercję było, by nie stracić bramki. Jednak gospodarze aż pięciokrotnie znajdowali drogę do siatki. Można więc śmiało powiedzieć, że już w pierwszych dwudziestu minutach sanoczanie ułożyli to spotkanie na własną korzyść - powiedział Piotr Winiarski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Gracz toruńskiego zespołu jest usatysfakcjonowany swoimi ostatnimi występami w PLH. - Na pewno mogę być zadowolony ze swojej gry w ostatnich meczach ligowych. Pierwsze spotkania PLH co prawda niestety opuściłem z powodu kontuzji, aczkolwiek czuję, że dochodzę do optymalnej formy. Szkoda tylko, iż strzelone bramki wpadały w pojedynkach, które przegraliśmy. Wolałbym bowiem, żeby moje trafienia przyczyniały się do zwycięstw Nesty.

Piotr Winiarski z optymizmem patrzy w przyszłość i liczy, że jego ekipa dzielnie przeciwstawi się w piątek GKS-owi Tychy. - Tychy są wyżej w tabeli i grają o inne cele, niż my. Nie znaczy to jednak, że można już przed meczem z góry dopisać im trzy punkty za zwycięstwo. W poprzedniej rundzie ograliśmy ich na wyjeździe, więc czemu miałoby nam się to nie udać w roli gospodarzy? W piątek w tyskim zespole powinno zabraknąć kilku kontuzjowanych lub zawieszonych graczy, także z pewnością będziemy chcieli ten fakt wykorzystać. Mam nadzieję, że uda się tę potyczkę wygrać i dać trochę radości naszym kibicom - zakończył.

Komentarze (0)