W poprzednim starciu podopieczni Wiesława Walickiego pokonali rywala aż 11:1. Honorowego gola strzelił Neście Kamil Wcisło. Juniorzy z Nowego Targu zamiast spróbować przeciwstawić się rywalom technicznymi umiejętnościami i szybkością nadrabiali braki faulując przeciwników. Uzbierali aż 49 minut kar, w tym karę meczu. Nowotarżanie powinni wyciągnąć z tamtego spotkania wnioski i ograniczyć jakiekolwiek faule, ponieważ torunianie spośród jedenastu goli, aż osiem strzelili w przewadze.
- Myślę, że nie powinno być żadnych niespodzianek. W Nowym Targu zazwyczaj gra się dość ciężko, bo ci juniorzy sobie pogrywają trochę w PLH. Musimy zawsze rywali szanować, a nowotarżanom z pewnością nie brakuje ambicji - mówi trener Nesty, Wiesław Walicki.
To kolejny mecz Nesty na wyjeździe. Z Torunia na południe Polski czeka torunian długa i męcząca podróż. Może w niedzielę mogą zostać pokonani przez rywala, ale i przez zmęczenie. - Na mecz wyruszymy o 4 rano. Ale co zrobić, trzeba jechać, trzeba grać. Mamy dobrą passę, wszystkie mecze udaje nam się wygrywać. Mam nadzieję, że podtrzymamy ją jak najdłużej i zmęczenie nie przeszkodzi nam w osiągnięciu kolejnego zwycięstwa - mówi trener Walicki.
Z kolei juniorzy z Nowego Targu w ostatnich kolejkach zmierzyli się z dwiema ekipami ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. W spotkaniu z drugim zespołem wygrali 6:4, ale ze znacznymi problemami. Z kolei z pierwszą drużyną, która de facto grała w podobnym składzie co SMS II, ulegli 1:4. Oba pojedynki pokazały, że podopieczni Łukasza Gila mają jeszcze spore problemy ze zgraniem się i skutecznością. Ambicja nowotarżan połączona z tymi brakami w konfrontacji z doświadczeniem torunian może okazać się niewystarczająca.
MMKS Podhale Nowy Targ - Nesta Toruń, Nd. 14.11.2010r., godz. 17.15
