Pasy w szlagierze zagrają w najsilniejszym składzie - Comarch Cracovia przed meczem z GKS Tychy

Już w piątek o godzinie 18 na lodowisku w Tychach dojdzie do arcyciekawego pojedynku pomiędzy drugim w tabeli GKS Tychy a liderem - Comarch Cracovią. Szykują się nielada emocje bo oba zespoły deklarują, że wyjadą na lód po zwycięstwo.

Cracovia ma na swoim koncie 30 punktów zdobytych w 12 meczach. Gospodarze piątkowego pojedynku mają 7 punktów mniej ale rozegrali tylko 10 spotkań. W składzie Tychów znajduje się wieloletni hokeista Pasów Marian Csorich: - Z sentymentem wspominam te 7 lat i zawsze będę mile wspominał Cracovię ale teraz gram w Tychach i chcę grać jak najlepiej - mówił obrońca GKS. On i jego koledzy z pewnością będą się chcieli zrehabilitować za spotkanie w Krakowie. Co prawda podopieczni Jiřego Šejby przegrali dopiero w karnych ale nie zdołali ani razu pokonać bramkarza Cracovii Rafała Radziszewskiego. Co ciekawe w tym spotkaniu padła tylko jedna bramka i to dopiero w karnych.

Krakowianie są pozytywnym zaskoczeniem początku sezonu. Drużyna, której wielu nie dawało najmniejszych szans na włączenie się do walki o czołowe lokaty, z meczu na mecz gra coraz lepiej i jest sukcesywnie wzmacniana.

- Nie przepracowaliśmy w pełnym składzie całego okresu przygotowawczego - mówił przed sezonem trener Cracovii Rudolf Rohaček - Początek sezonu będzie wielką niewiadomą - dodawał. Tymczasem tylko jedna przegrana i najmniejsza ilość straconych bramek musi budzić szacunek u przeciwników. - Zmieniliśmy całkiem styl naszej gry i jak na razie wychodzi to dobrze - mówi trener.

Pasy grają ciekawy hokej, a pierwsze skrzypce w zespole zaczyna odgrywać para kuzynów z kanadyjskimi korzeniami - David Kostuch i Rafał Martynowski. To między innymi dzięki ich dobrej grze na wynikach drużyny nie odbiła się choroba Leszka Laszkiewicza.

W piątek na lód w Tychach Pasy wyjadą już w najmocniejszym składzie. Po kontuzjach żeber wracają do gry Mikołaj Łopuski i Sebastian Witowski. Kontuzję palca zdążył zaleczyć Patryk Wajda, a do drużyny po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych wraca Konrad Guzik. Jeśli do tego dołożymy pozyskanego w ostatnim tygodniu czeskiego obrońcę Patrika Prokopa to okazuje się, że Cracovia znowu może postraszyć w lidze.

Jedno jest pewne. W piątek od godziny 18 na lodowisku w Tychach będzie panować świetna atmosfera, gdyż kibice obu klubów darzą się sympatią. Natomiast na lodzie będzie się toczyć walka o każdy krążek.

Źródło artykułu: