Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej odsłonie spotkania nie brakowało groźnych sytuacji pod jedną, jak i drugą bramką. Skuteczne akcje kibice obejrzeli jednak dopiero po zmianie stron.
W 43. minucie na prowadzenie zespół Startu wyprowadził po bramce z krótkiego rogu wracający do pełni sił po Halowych Mistrzostwach Europy grupy "B" Piotr Mikuła. Stracona bramka nie zdeprymowała zespołu Stelli, który pod wodzą byłego gracze Pocztowca Poznań oraz jednego z najbardziej utytułowanych graczy w historii polskiego hokeja - Rafała Grotowskiego prezentuje bardzo duże zdyscyplinowanie taktyczne.
O mały wos konsekwencja Stelli nie przyniosła upragnionego remisu w meczu derbowym. Na minutę przed końcem meczu do wyrównania doprowadził Hubert Grotowski. Gdy wydawało się, że na obiekcie przy ulicy Paczkowskiego kibice obejrzą karne zagrywki (rzuty karne podobne do tych, wykonywanych w hokeju na lodzie), które rozstrzygną o dodatkowym punkcie, przyznawanym w przypadku remisu, gola na wagę trzech punktów dla Startu zdobył młody Maciej Wejerowski.
Start Gniezno dzięki wygranej umocnił się na trzecim miejscu w tabeli rozgrywek. Stella pomimo niezłych występów ligowych wziąć musi walczyć o utrzymanie wśród najlepszych drużyn kraju. Derby rundy wiosennej cieszyły się sporym zainteresowaniem gnieźnieńskich kibiców, jednak tym razem w przeciwieństwie do meczu rozgrywanego jesienią obiekt nie został zapełniony przez nadkomplet publiczności.
Przed weekendem majowym kibice obejrzą jeszcze dwa spotkania pierwszej ligi hokeja na trawie, które nie odbyły się w planowanych terminach z powodu tragedii w Smoleńsku. O godzinie 18:00 w środowe popołudnie na boiska wybiegną w Poznaniu hokeiści Grunwaldu i LKS Gąsawa oraz w Rogowie tamtejszego LKS i AZS AWF Poznań.