W Krakowie zadecydowały karne - relacja z meczu Comarch Cracovia - Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec

Oba zespoły uporały się w ćwierćfinałach ze swoimi przeciwnikami rozgrywając jedynie dwa spotkania. Drużyny miały więc sporo czasu na odpoczynek i solidne przygotowanie się do półfinałowego pojedynku. Rywalizacja była tak wyrównana, że zwycięzcę wyłoniły dopiero rzuty karne.

Zaczęło się bardzo interesująco. Oba zespoły wyjechały na lód z zamiarem jak najszybszego zdobycia bramki. Skutek był taki, że pierwsza połowa tercji upłynęła pod znakiem szybkich ataków. Widać było, że zawodnicy obu drużyn są wypoczęci i głodni gry. Jednak to Cracovia osiągnęła optyczną przewagę. Sygnał do ataku dał w 3 minucie Daniel Laszkiewicz, który dwukrotnie dobijał strzał po podaniu od swojego brata Leszka. Za pierwszym razem pewnie obronił Tomasz Rajski, za drugim krążek nieznacznie minął słupek bramki Sosnowca. Potem dwukrotnie refleks bramkarza gości sprawdzał David Musial, jednak bez efektów bramkowych. Przewaga Cracovii została udokumentowana dopiero w 11 minucie. W neutralnej tercji krążek otrzymał Daniel Słaboń, zwodem zgubił obrońcę i wpakował krążek do bramki Rajskiego. Goście ocknęli się dopiero w trzy minuty później, ale od razu zrobiło się gorąco. Szarżującego na bramkę gospodarzy Piotra Sarnika popchnął Jarosław Kłys, czym zapobiegł prawdopodobnie utracie bramki. Pasy jednak nic nie zrobiły sobie z tego ostrzeżenia. Tymczasem gracze Zagłębia powoli łapali rytm, czego efektem był fantastyczny gol Martina Balcika z niebieskiej linii. 1:1 utrzymało się do końca tercji, mimo, że momentami gracze Cracovii grali nawet 5:3.

Wydawało się, że druga tercja będzie bliźniacza do pierwszej. Szansę na zdobycie kolejnego gola miał Słaboń, ale spudłował z sześciu metrów. W odpowiedzi Martin Opatowski był bliski pokonania Rafała Radziszewskiego, jednak w momencie otrzymania krążka, znajdował się na spalonym. W chwilę później bramkarz Pasów z trudem obronił strzał Tobiasza Bernata. Gospodarze zaczęli grać szybciej i na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw Łukasz Rutkowski z ostrego kąta, a dziewięć minut później Daniel Laszkiewicz pokonali Rajskiego strzałami z bliska. Wydawało się więc, że Mistrzowie Polski mają wszystko pod kontrolą. Nic jednak bardziej mylnego. Podrażnione Zagłębie odpowiedziało natychmiast i to z podwójną siłą. Jarosław Różański podał do stojącego na piątym metrze Piotra Sarnika. Ten oddał strzał. Guma zwolniła jeszcze między parkanami Radziszewskiego i wtoczyła się do bramki Pasów. Tuż po wznowieniu bramkę zdobywa Vladimir Luka i z dwubramkowej przewagi zrobił się remis 3:3.

Trzecia tercja była jeszcze bardziej emocjonująca i zacięta. Już na początku Zagłębie mogło zdobyć gola, ale z niecałego metra nie zdołał pokonać Radziszewskiego Łukasz Podsiadło. Po chwili sam na sam wyjechał Grzegorz Pasiut. Rajski sprytnie skrócił kąt wychodząc z bramki i zażegnał niebezpieczeństwo. W 42 minucie na krakowskim lodowisku nastąpiła konsternacja. Gabriel Da Costa wyłożył krążek Marcinowi Jarosowi a ten ustalił wynik na 4:2! Cracovia ruszyła do ataku jednak gracze Mistrza Polski byli bardzo nieskuteczni. Inna sprawa, że goście z Sosnowca sprytnie się bronili i gdy tylko nadarzała się okazja, groźnie kontrowali. Niesieni głośnym dopingiem gospodarze zdołali jednak wyrównać w 51 minucie. Co ciekawe bramkę zdobyli grając w osłabieniu. Słaboń wyprowadził szybki atak, podał do Leszka Laszkiewicza, a ten nie zwykł się mylić w takich sytuacjach.

Wynik remisowy nie uległ już zmianie do końca trzeciej tercji. Losów spotkania nie odmieniła też dogrywka, choć zwycięskiego gola mógł zdobyć Grzegorz Pasiut. W karnych po pierwszej serii bliżej wygranej byli gospodarze jednak pomyłka Teddiego Da Costa i doświadczenie Igora Bondarevsa oraz Leszka Laszkiewicza sprawiły, że to Cracovia mogła się cieszyć ze zwycięstwa w pierwszym spotkaniu.

Comarch Cracovia - Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec 5:4k (1:1, 2:2:1, 1:1, 0:0d, 1:0k)

1:0 - Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz) 11’ 5/4

1:1 - Martin Balčik ( Łukasz Zachariasz) 15’ 4/5

2:1 - Łukasz Rutkowski 26’

3:1 - Daniel Laszkiewicz (Damian Słaboń, Marian Csorich) 34’ 5/4

3:2 - Piotr Sarnik (Jarosław Różański) 36’

3:3 - Vladimir Luka 36’

3:4 - Marcin Jaros (Gabriel Da Costa) 42’

4:4 - Leszek Laszkiewicz (Damian Słaboń) 51’4/5

Decydujący karny: Leszek Laszkiewicz 65'

Składy:

Comarch Cracovia: Radziszewski (Rączka) - Csorich, Bondarevs (2), L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Dudaš, Dulęba, Radwański, Musial, Łopuski - Kłys (2), Wajda, Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - Landowski, Guzik, Witowski, Biela, Rutkowski

Pol-Aqua Zagłębie: Rajski (Nowak) - Kuc, Gabryś, Luka, T. Da Costa (2), Bernat - Koszarek, Marcińczak (2), Jaros, G. Da Costa, Opatovsky (6) - Balčik (2), Dronia, Sarnik, Zachariasz (2), Różański - Podsiadło, Duszak, Ślusarczyk, T. Kozłowski, M. Kozłowski

Kary: Comarch Cracovia - 4min, Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec - 14 min.

Najlepszy zawodnik Comarch Cracovii: Leszek Laszkiewicz

Najlepszy zawodnik Pol-Aqua Zagłebia Sosnowiec: Piotr Sarnik

Najlepszy zawodnik meczu: Leszek Laszkiewicz

Widzów: 1700

Źródło artykułu: