Wiele osób pamięta pewnie film "Reggae na lodzie", oparty na autentycznych wydarzeniach z 1988 r. Jego bohaterami zostali bobsleiści z Jamajki, którzy wystąpili w zimowych igrzyskach olimpijskich w Calgary.
Po ponad dwóch dekadach głośno o kolejnych sportowcach z kraju, w którym panują wysokie temperatury, a którzy chcą spróbować swoich sił w zimowej dyscyplinie. Mowa o "Ice Lions", czyli "Lodowych Lwach" z Kenii, którzy grają w hokeja na lodzie.
Kenia została właśnie przyjęta - jako kraj nr 84 - do Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF). Jest piątym państwem z Afryki w tym gronie - po Algierii, Maroku, RPA i Tunezji.
Początki hokeja w Kenii datowane są na rok 2006, ale dopiero w 2019 r. powstała krajowa federacja (KEFIS). Potencjał ludzki jest nader skromny. Kenijczycy mają zaledwie 24 hokeistów i 12 hokeistek. Do tego ok. 50 zawodników w grupach juniorskich i młodzieżowych.
- To historyczny moment dla sportu w Kenii. Jesteśmy wdzięczni za wsparcie i możliwości, jakie otrzymujemy od członków hokejowej społeczności z całego świata. Pomagają nam w spełnieniu naszego marzenia. To pierwszy krok w kierunku uczynienia tego sportu bardziej dostępnym dla różnorodnych grup w całej Kenii - powiedział prezes KEFIS, Robert Ouko Opiyo, cytowany przez IIHF.
Problemem jest nie tylko skromna liczba zawodników, ale także brak infrastruktury. W Kenii działa zaledwie jedno lodowisko, w hotelu Panari w Nairobi. Niestety jest ono zbyt małe (32x12 m), by spełnić wymogi IIHF.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent