W sobotnie popołudnie w Ostrawie reprezentacja Polski rozegrała pierwszy mecz w światowej elicie od 22 lat. Biało-Czerwoni twardo postawili się Łotyszom, którzy w zeszłorocznym czempionacie wywalczyli brązowe medale. Ostatecznie faworyci zwyciężyli po dogrywce 5:4 (więcej tutaj).
Wielkie emocje były zwłaszcza w trzeciej tercji. Łotysze musieli gonić wynik, dlatego rzucili się do szaleńczych ataków. W trakcie jednej z akcji, przy stanie 3:2 dla naszych zawodników, ofiarną interwencją popisał się polski bramkarz John Murray.
Gdy "Jasiek Murarz" nakrył krążek ciałem, doszło do ogromnej awantury. Polacy rzucili się z odsieczą, aby bronić swojego bramkarza. Zaczęły się przepychanki, a rozdzielać zawodników musieli sędziowie.
To wówczas, w ferworze walki, jeden z arbitrów otrzymał cios od Rodrigo Abolsa. Gdy łotewski środkowy napastnik zorientował się, kogo uderzył, natychmiast przeprosił sędziego. Na pewno może mówić o szczęściu, że nie został ukarany za swoje zachowanie. Nie było to oczywiście z jego strony celowe działanie.
Polacy w meczu z Łotyszami wywalczyli punkt. Kolejne spotkanie rozegrają w niedzielny wieczór o godz. 20:20 z faworyzowaną reprezentacją Szwecji.
Czytaj także:
Co za widok! Jest oficjalny ranking WTA
Roszady w rankingu ATP po turnieju w Madrycie. Sprawdź miejsce Hurkacza
ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski dostał w "tyłek", kiedy był dzieckiem. "Nie miałem nawet butów na trening"