Po raz pierwszy od 22 lat reprezentacja Polski będzie rywalizować w mistrzostwach świata elity. To wielki sukces naszego hokeja. Kadra prowadzona przez Roberta Kalabera już rozpoczęła przygotowania do turnieju, który rozpocznie się 10 maja. Gospodarzem będą Czechy, a Polacy swoje mecze rozgrywać będą w Ostrawie.
W hokejowej kadrze panuje niepewność związana z przyszłością Tomasa Fucika. Czeski bramkarz, grający na co dzień w GKS-ie Tychy stara się o polskie obywatelstwo. Wziął ślub z Polką, co pozwala mu na dostanie naszego paszportu. Złożył też już wszystkie niezbędne dokumenty.
Sprawa ciągnie się już od pół roku i utknęła u prezydenta Andrzeja Dudy. Tylko jego podpisu brakuje do tego, by Fucik mógł zadebiutować w polskiej kadrze na mistrzostwach świata. Zarówno bramkarz, jak i sztab kadry zadecydował, że na ruch prezydenta czekać będą do piątku.
ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zdradza, w jakim stanie zobaczył tatę. "Tak wygląda życie"
- Na decyzję w sprawie obywatelstwa czekamy do piątku. Ani ja, ani trenerzy nie chcemy, żebym zajmował komuś miejsce na zgrupowaniu - powiedział Fucik w rozmowie z Interią.
Trener kadry chce mieć dwóch dobrych bramkarzy. Numerem jeden jest John Murray z GKS-u Katowice, który w przeszłości był również zawodnikiem tyskiego GKS-u. W MŚ w ciągu dziesięciu dni reprezentacja rozegra siedem meczów. I dlatego Murray potrzebuje zmiennika.
- Dla nas i dla niego nie jest to komfortowa sytuacja. Liczymy, że sytuacja wyjaśni się jak najszybciej. Z naszych informacji wynika, że wszystkie dokumenty są już złożone i czekają na podpis pana Prezydenta. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie wszystko zostanie sfinalizowane - dodał Leszek Laszkiewicz, dyrektor polskiej reprezentacji.
Polska w MŚ zmierzy się z Łotwą, Szwecją, Francją, Słowacją, USA, Niemcami oraz Kazachstanem.
Czytaj także:
Kuriozalny rzut karny. Polak aż się uśmiechnął
Tłumy na ulicach Oświęcimia o 2 w nocy