Bramkarz KH Energi Toruń. "Poczułem, że stało się coś niedobrego"

YouTube / Zderzenie podczas meczu Energii Toruń
YouTube / Zderzenie podczas meczu Energii Toruń

Szwed Markus Ekholm Rosén nie wrócił już do bramki KH Energi Toruń po zderzeniu się z Krystianem Dziubińskim, kapitanem TAURON Re-Plast Unii Oświęcim w trzecim meczu ćwierćfinału Polskiej Hokej Ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

HOKEJ.NET: Jak samopoczucie po zderzeniu z Krystianem Dziubińskim?

Markus Ekholm Rosén, bramkarz KH Energi Toruń:
 Nie jest najlepsze. Niestety, z powodu kontuzji, której nabawiłem się po ataku na mnie, nadal nie mogę grać, ale powoli jest coraz lepiej.

Czy coś ci się stało poważniejszego? Pamiętasz tę sytuację?

- Pamiętam tylko, że ruszyłem do krążka, żeby uniknąć sytuacji jeden na jeden i zdałem sobie sprawę z tego, że przeciwnik wcale nie zwalnia ani nie zmienia kierunku - jedzie prosto na mnie. Ukląkłem na jedno kolano, a on na mnie wpadł, pchnął do tyłu, przewróciłem się i moja kostka utknęła w dziwnej pozycji, przygnieciona całym ciężarem mojego ciała. Od razu poczułem, że stało się coś niedobrego.
[b]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Denerwowałeś się oglądając czwartkowy mecz w Oświęcimiu? Uważasz, że czego wam zabrakło?[/b]

- Zdecydowanie bardziej się denerwuję oglądając mecz niż grając, bo gdy grasz, nie masz czasu na myślenie. Myślę że gdyby pierwsze dwa mecze wyszły nam tak, jak spotkanie numer trzy, to na pewno nadal bylibyśmy w grze. Po tych dwóch słabszych spotkaniach bardzo się zmobilizowaliśmy i kolejne trzy wyglądały już z naszej strony zdecydowanie lepiej. Cóż, trudno jest wygrać rundę z takim zespołem jak Unia, gdy tak słabo idą ci dwa pierwsze mecze.

A jak oceniasz ten sezon w wykonaniu waszego zespołu?


- Mogę wypowiadać się tylko w kontekście czasu, który ja spędziłem z drużyną i uważam, że graliśmy całkiem nieźle. Przez pierwsze kilka meczów nie straciliśmy wielu bramek, ale też ich z drugiej strony zbyt wielu nie strzeliliśmy, ale po świętach uważam, że zaczęliśmy się lepiej prezentować, również w spotkaniach z wyżej notowanymi drużynami. Sądzę, że nie ma się czego wstydzić, jeżeli chodzi o nasze mecze po Bożym Narodzeniu.
[b]

Twój brat właśnie zmienił klub w NHL. Śledzisz jego karierę? Jesteś z niego dumny?[/b]

- Tak! Oglądałem jego debiut w nowych barwach, gdy byliśmy w Oświęcimiu. Staram się być na bieżąco ze wszystkim, co robi, oglądam skróty jego meczów. I pewnie, że jestem dumny, nie każdemu udaje się występować na taflach NHL.

Myślisz już o następnym sezonie?

- Trudno nie myśleć o swojej przyszłości, ale nie podjąłem na razie jeszcze żadnych decyzji odnośne tego, co będzie.

Rozmawiała Agatha Rae

Kanada, hokej i kawa - co je łączy? Historia Tima Hortona >>
Setka "Malasia". Najlepszy sezon w karierze >>

Komentarze (0)