Doczekała się. Dostała medal... 5 dni po zakończeniu igrzysk

Twitter / Ana Barbosu / Na zdjęciu: Ana Barbosu
Twitter / Ana Barbosu / Na zdjęciu: Ana Barbosu

Rumuńska gimnastyczka Ana Barbosu 16 sierpnia otrzymała swój upragniony brązowy medal olimpijski. Wskutek protestu złożonego przez amerykańskich trenerów początkowo zawisł on na szyi Jordan Chiles. To jednak jeszcze nie koniec tej historii.

W tym artykule dowiesz się o:

5 sierpnia na IO w Paryżu odbyły się zmagania w ćwiczeniach wolnych. Wygrała Brazylijka Rebeca Andrade, a srebro zdobyła Simone Biles. Początkowo brązowy medal miała otrzymać Rumunka Ana Barbosu.

Wtedy jednak do akcji wkroczyli amerykańscy trenerzy, którzy zgłosili protest ws. punktacji przyznanej ich podopiecznej Jordan Chiles. Wskutek tej interwencji ocena 23-latki została podniesiona, co pozwoliło jej przesunąć się z piątej na trzecią lokatę i to ostatecznie ona stanęła na najniższym stopniu podium w Paryżu.

Później Rumuńska Federacja Gimnastyczna złożyła do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) kilka odwołań. Jedno z nich dotyczyło protestu amerykańskich trenerów. Zgodnie z regulaminem Międzynarodowej Federacji Artystycznej (FIG), mógł on zostać zgłoszony  maksymalnie w ciągu minuty od zakończeniu występu zawodniczki. Rumuni przekonywali, że w tym wypadku czas ten został przekroczony o cztery sekundy.

ZOBACZ WIDEO: "Król Kibiców" witał Szeremetę i siatkarzy. Oberwało się... piłkarzom

CAS ostatecznie przyznał im rację. Z tego powodu 11 sierpnia MKOl zadecydował, że Jordan Chiles straci swój medal. Krążek został też wysłany do Barbosu. (Więcej: TUTAJ)

Ostatecznie 18-letnia gimnastyczka odebrała swój medal 16 sierpnia w Bukareszcie. Barbosu podkreśliła, że jest "bardzo szczęśliwa i wdzięczna". Amerykanie nie chcą jednak pogodzić się z utratą brązu przez Chiles.

Amerykański Związek Gimnastyczny kwestionuje to, że protest trenerów Chiles ws. punktacji przyznanej zawodniczce został złożony zbyt późno. Organizacja wysłała do CAS materiały wideo, które mają dowodzić, że trenerka Amerykanki po raz pierwszy odwołała się od decyzji sędziów 13 sekund przed upływem regulaminowej minuty. Być może w tej sprawie dojdzie więc do kolejnych zwrotów akcji.

Czytaj też:
Prezydent Białegostoku nagrodził medalistkę olimpijską. Znamy kwotę
Kolejna burza w sprawie Lin Yu-ting

Komentarze (3)
avatar
Andrzej S
20.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A kto odpowiada ...może znowu Tusk? 
avatar
Marcin81
18.08.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Najbardziej absurdalne jest to, że o medalu nie będzie decydować punktacja zawodniczki a to czy amerykanie złożyli protest w ciągu 60 sekund czy o parę sekund później