W tym artykule dowiesz się o:
Bezlitośni kibice zauważyli, że na Monzy Robert Kubica mógł po raz pierwszy z bliska obserwować Jolyona Palmera, kierowcę Renault, który typowany jest do opuszczenia zespołu i oddania swojej posady właśnie Polakowi.
Znalezione gdzieś w Internecie #Kubica #Palmer #f1pl #elevenf1 pic.twitter.com/IV2rVq7DEF
— The Pocisk (@The_Pocisk) 2 września 2017
Jolyon Palmer nie mógł czuć się bezpieczny widząc jak pewnie po padoku F1 przechadza się Robert Kubica, realny kandydat do jego zastąpienia w 2018 roku.
When Palmer spotted Kubica in the paddock at Monza #F1 pic.twitter.com/2PJtamAn01
— Planet F1 (@Planet_F1) 1 września 2017
Dziennikarze zwrócili uwagę na fakt, że Kubica przybył na Monzę mając na sobie cywilne ubiór, nie reprezentujący Renault, które ma być głównym zespołem zainteresowanym Polakiem.
#Kubica #ElevenF1 pic.twitter.com/gJtMNAsAcj
— Ariel (@Ariel_WRC) 3 września 2017
W trakcie wyścigu gorsze chwile zdarzały się Jolyonowi Palmerowi. Na Twitterze wytykano Brytyjczykowi każdy kolejny błąd przypominając, że gdzieś w tle wszystko obserwuje Kubica.
When jolyon palmer misses the turn #kubica be like #F1 #ItalianGP #monzagp pic.twitter.com/g7oQnmXe8d
— Alex Alvarado (@AlexJRado) 3 września 2017
Miesiąc po testach na Węgrzech wciąż nie wiemy jaka przyszłość czeka teraz Roberta Kubicę. Oby nie przyszło nam czekać zbyt długo na odpowiedź na to pytanie.
Tak długo na kontrakt #Kubica nie będzie musiał czekać #elevenf1 pic.twitter.com/C3GFgYaJlk
— Tomek Mielec (@Tomek_94) 3 września 2017
ZOBACZ WIDEO Olbrzymie problemy Hołowczyca. "Trochę szkoda, bo pokazałem, że nadal potrafię szybko jeździć"
Po zakończeniu wyścigu pojawił się miły akcent związany z Robertem Kubicą i rozgłosem jaki zyskał ponownie po powrocie do bolidu F1. Przy podium włoscy kibice tradycyjnie wywiesili ogromną flagę Ferrari, obok której dumnie powiewała biało-czerwona flaga z nazwiskiem naszego rodaka.
Czas na nowe tło!#Formula1 #ForzaFerrari #ItalianGP #elevenf1 #forzakubica #Kubica pic.twitter.com/QzSghlGBSP
— Bartek Długoszewski (@BDlugoszewski) 3 września 2017