Wyścig kombajnów im. Łukaszenki?! Rosjanie mają pomysł na zastąpienie F1

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 o GP Rosji
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 o GP Rosji

Rosja straciła wyścig F1, po tym jak zaatakowała Ukrainę i doprowadziła do śmierci tysięcy niewinnych osób. Nie oznacza to jednak, że na torze w Soczi nic się nie dzieje. Na kuriozalny pomysł wpadł komentator Kirił Dementiew.

W tym artykule dowiesz się o:

Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego, a ledwie kilkanaście godzin później Formuła 1 poinformowała, że do tegorocznej rywalizacji najlepszych kierowców na świecie na torze w Soczi nie dojdzie. Kolejne ruchy F1 były jeszcze bardziej konkretne - zerwano wieloletni kontrakt na organizację GP Rosji, wypowiedziano umowę na transmisje telewizyjne stacji Match TV i zablokowano Rosjanom dostęp do serwisu internetowego F1.

Po niemal dwóch miesiącach od tamtych wydarzeń, Rosjanie starają się pogodzić z faktem, że najprawdopodobniej na długie lata stracili dostęp do F1. Dziennikarz Kirił Dementiew nie rozpacza jednak z tego powodu.

- Formuła 1 sama zadbała o swoją reputację, która w zachodnim świecie już jest niedoskonała. Zaczęła organizować wiele wyścigów w krajach, które śmierdzą ze względu na nieposzanowanie praw człowieka i innych kwestii - powiedział komentator sportowy, cytowany przez sports.ru.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ach, ten Neymar. Tarzał się po podłodze!

Zdaniem Rosjanina, odwołanie wyścigu F1 z powodu sytuacji w Ukrainie to przejaw tego, że królowa motorsportu chce być "bardziej święta niż papież". - Bernie Ecclestone postrzegany był jako wielki sympatyk Władimira Putina. Wygłosił szereg niepoprawnych politycznie oświadczeń i nadszarpnął reputację królowej motorsportu. Dlatego F1 chce być teraz bardziej święta niż papież - dodał.

Rosyjski dziennikarz nie martwi się też tym, że na torach w Soczi czy Sankt Petersburgu, których budowa pochłonęła setki milionów dolarów, nic się teraz nie dzieje i niemożliwe jest organizowanie wysokich rangą imprez mistrzowskich. Dementiew ma nawet oryginalny pomysł na to, jak zapewnić widowisko rodakom.

- Na torze w Soczi można organizować wyścigi kombajnów o nagrodę im. Alaksandra Łukaszenki. Myślę, że to bardzo dobry pomysł - podsumował rosyjski dziennikarz.

Tegoroczne GP Rosji po raz ostatni miało się odbyć na torze w Soczi, zlokalizowanym w pobliżu wioski olimpijskiego. Od sezonu 2023 impreza miała się przenieść do nowo wybudowanego obiektu Igora Drive w Sankt Petersburgu. To jednak już nieaktualne.

Czytaj także:
Gwiazda F1 ofiarą złodziei. Opowiedziała o traumatycznym przeżyciu
Max Verstappen śmieje się z Lewisa Hamiltona