Sensacyjny powrót do F1 stał się faktem! Kontrakt podpisany

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen

Haas znalazł zastępstwo za Nikitę Mazepina. W środowy wieczór zespół poinformował o podpisaniu wieloletniej umowy z Kevinem Magnussenem. Tym samym Duńczyk wraca do F1 i amerykańskiej ekipy po rocznej przerwie.

Kevin Magnussen pożegnał się z Formułą 1 po sezonie 2020, kiedy to Haas uznał, że wyniki Duńczyka są na niezadowalającym poziomie. 29-latek postawił na wyścigi długodystansowe i ubiegły rok spędził w amerykańskiej serii IMSA. W nadchodzącej kampanii miał dodatkowo reprezentować Peugeota w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. To już jednak nieaktualne.

Po tym jak Haas wyrzucił z zespołu Nikitę Mazepina, amerykańska ekipa usiadła do rozmów z kilkoma kierowcami i na ostatniej prostej postawiła ostatecznie na Magnussena. Bez wątpienia ważnym czynnikiem była znajomość zespołu, ale też wsparcie sponsorskie Duńczyka. Wraz z 29-latkiem do ekipy przybyć ma jego sponsor - firma Jack&Jones.

Postawienie na Magnussena oznacza, że do F1 w najbliższym czasie nie wrócą Antonio Giovinazzi i Nico Hulkenberg. Ich nazwiska również wymieniano w kontekście amerykańskiej ekipy.

- Byłem bardzo zaskoczony, ale też mocno podekscytowany telefonem z Haasa. Patrzyłem w innym kierunku pod kątem startów w sezonie 2022, ale możliwość powrotu do F1 i to z zespołem, który znam bardzo dobrze, była bardzo atrakcyjna - przekazał Magnussen, który tym samym rozwiązał swoje umowy w IMSA i WEC.

- Muszę podziękować Peugeotowi i Chip Ganassi Racing za szybkie zwolnienie mnie z kontraktów. Obie ekipy są świetne. Chcę też podziękować Gene Haasowi i Guntherowi Steinerowi za szansę na powrót do F1. Wiem, jak bardzo konkurencyjnym zespołem jest Haas i jak bardzo chce wrócić do rywalizacji o czołowe lokaty - dodał Magnussen, który wcześniej startował w Haasie w latach 2017-2020.

Szybkie dopięcie formalności sprawi, że Magnussen otrzyma szansę jazdy jeszcze w drugiej turze przedsezonowych testów F1 w Bahrajnie (10-12 marca). Z powodu problemów logistycznych i opóźnionego samolotu Haas nie pojawi się na torze w czwartek rano, a dopiero po przerwie obiadowej w akcji zobaczymy rezerwowego Pietro Fittipaldiego. W kolejnych dwóch dniach bolidem jeździć będą Mick Schumacher i Kevin Magnussen.

- Cieszę się, że mogę powitać Kevina z powrotem w Haasie. Gdy szukałem kierowcy, którzy może stanowić wartość dodaną dla zespołu i równocześnie ma bogate doświadczenie, Kevin był dla najlepszą opcją. Jego dostępność sprawia, że może wsiąść za kierownicę bolidu już podczas przedsezonowych testów - wyjaśnił Gunther Steiner, szef Haasa.

Czytaj także:
Rosjanie pozwą F1? W tle grube miliony
Mocne oświadczenie. Odcinają się od Rosjanina

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to było?! Fatalna wpadka bramkarza

Komentarze (5)
avatar
Przemomachoo
10.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sensacyjny byłby z Robertem Kubicą na czele 
avatar
obiektywny
9.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Sensacyjny powrót" i ... pomyślałem, że chodzi o naszego "miszcza" K! 
avatar
M9320
9.03.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
W 2020 wyniki magnusena były niewystarczające a teraz cieszą się że jest dostępny hahaha dobre .kasa wygrała jak zwykle.zespół przeciętny to i kierowca taki 
avatar
M9320
9.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W 2020 wyniki magnusena były niewystarczające a teraz cieszą się że jest dostępny hahaha......szkoda gadać,kasa górą.magnussen to średniak,a haass taki konkurencyjny że będą znowu na tyłach.... Czytaj całość
avatar
yes
9.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziękuję (może cenzorowi?), że nie zaczepiono Kubicy...