Max Verstappen oskarża Mercedesa. "Pokazali swoją naturę"

Kara dla Maxa Verstappena? Wrze w F1

Walka o tytuł mistrzowski w Formule 1 nabiera rumieńców. Na trzy wyścigi przed końcem sezonu Max Verstappen ma 14 punktów przewagi nad Lewisem Hamiltonem. Jednak Mercedes walczy poza torem, aby zmienić sytuację. Niemiecki zespół domaga się kary dla Holendra, który na 48. okrążeniu GP Sao Paulo wywiózł swojego rywala na pobocze.

- To śmieszne - tak mówił o braku kary dla kierowcy Red Bulla Toto Wolff, szef Mercedesa. Chociaż wyścig F1 na Interlagos ostatecznie padł łupem Hamiltona, to ewentualna sankcja dla Verstappena mogłaby sprawić, że reprezentant "czerwonych byków" spadłby w klasyfikacji GP Sao Paulo i stracił część punktów.

Verstappen ostatnie zagrania Mercedesa ocenił jednoznacznie. - Możecie teraz zobaczyć ich naturę. To nie jest mój zespół, więc nie muszę się tym zajmować i martwić. Jednak, gdy masz kłopoty, to sposób w jaki sobie z nimi radzisz, pokazuje jaki jesteś naprawdę - powiedział kierowca Red Bulla, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!

- Ważne jest, abyśmy koncentrowali się na sobie i pozostali skupieni, tak jak robiliśmy to w ostatnich wyścigach. Nasze nastawienie się nie zmienia i będzie takie same w kolejnych Grand Prix - zapowiedział Verstappen.

Kierowca Red Bull Racing powiedział też, że "nie był zaskoczony", gdy dowiedział się, że Mercedes wysłał pismo do FIA z prośbą o ponowne zajęcie się incydentem z GP Sao Paulo. Jego zdaniem, sytuacja w mistrzostwach sprawia, że niemiecki zespół sięga po każde możliwe rozwiązanie, by spróbować odnieść sukces.

Dla Mercedesa obecny sezon jest pierwszym od roku 2014, gdy może przegrać tytuł mistrzowski. Wraz z nadejściem ery silników hybrydowych, Niemcy są niepokonani w F1 - od tego momentu zdobyli po siedem czempionatów w klasyfikacji konstruktorów i kierowców (sześć dla Lewisa Hamiltona, jeden dla Nico Rosberga).

Czytaj także:
Mistrzostwo świata dla Polaka o krok
Lewis Hamilton chce kontroli F1