Lewis Hamilton, po dyskwalifikacji Sebastiana Vettela w GP Węgier, zajął drugie miejsce w niedzielnym wyścigu. Na podium kierowca Mercedesa nie czuł się jednak najlepiej i miał nawet problemy z podniesieniem trofeum. W pewnym momencie pomoc zaoferował mu zwycięzca wyścigu - Esteban Ocon.
Sytuacja okazała się na tyle poważna, że Hamilton wymagał pomocy medyków i spóźnił się na konferencję prasową po GP Węgier. - Wszystko już w porządku. Miałem potężne zawroty głowy i wszystkie obrazy po wejściu na podium nagle zaczęły być rozmazane - przyznał później kierowca Mercedesa przed dziennikarzami.
36-latek zdradził, że pewne problemy fizyczne ma od momentu zakażenia koronawirusem, co miało miejsce na początku grudnia 2020 roku. Chociaż Mercedes nie informował wtedy dokładnie o stanie zdrowia swojej gwiazdy, to z nieoficjalnych informacji wiadomo, że COVID-19 przykuł Hamiltona na kilka dni do łóżka.
ZOBACZ WIDEO: Odważne słowa! Mateusz Gamrot nie gryzie się w język: Gram grubo!
- Walczę cały sezon o zachowanie formy, po tym co wydarzyło się pod koniec ubiegłego roku. Ta bitwa nadal trwa. Nie rozmawiałem o tym z nikim, ale myślę, że utrzymują się u mnie skutki COVID-19. Odkąd zachorowałem, treningi stały się dla mnie trudniejsze. Poziom zmęczenia, jakiego doświadcza mój organizm, jest teraz zupełnie inny - dodał Hamilton na konferencji prasowej.
Niedzielne GP Węgier było rozgrywane przy bardzo wysokiej temperaturze, co również mogło mieć wpływ na organizm Hamiltona. - Nadal trenuję, przygotowuję się najlepiej, jak tylko potrafię. Może to też kwestia odwodnienia, nie wiem. Już ostatnio na Silverstone miałem pewne problemy, ale tutaj były one duże gorsze - zdradził kierowca Mercedesa.
Hamilton ruszał do GP Węgier z pole position, ale jako jedyny kierowca nie zjechał po okrążeniu formującym po opony typu slick. W efekcie już na samym początku rywalizacji znalazł się na końcu stawki i musiał następnie wyprzedzać rywali.
- To był trudny dzień. Zawsze utrudniamy sobie życie. To szalone, że byłem sam na polach startowych. Jednak takie rzeczy się zdarzają, a my zawsze jakoś sobie z nimi radzimy. Dałem z siebie wszystko - podsumował Hamilton.
Po GP Węgier Formuła 1 udała się na miesięczną, wakacyjną przerwę. Lewis Hamilton spędzi ją jako lider klasyfikacji generalnej. Po niedzielnym wyścigu ma on 8 punktów przewagi nad Maxem Verstappenem.
Czytaj także:
Fatalny wypadek w Belgii. Kierowca zabrał głos
Tragedia na torze. Zginęła jedna osoba