F1. Wściekły Max Verstappen. Wygrana w kwalifikacjach przeszła mu obok nosa

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen ma w tym roku ogromną szansę na tytuł w F1. Dlatego po kwalifikacjach do GP Portugalii kierowca Red Bulla był wściekły. Wykręcił bowiem najlepszy czas, ale został on anulowany przez sędziów ze względu na przekroczenie limitów toru.

Kwalifikacje Formuły 1 do GP Portugalii nie ułożyły się po myśli Maxa Verstappena. Holender miał chrapkę na pole position, co bez wątpienia pomogłoby mu w walce o tytuł mistrzowski F1 w tym sezonie. Jednak już na samym początku Q3 świetny czas 23-latka został skreślony przez sędziów. Verstappen wyjechał bowiem poza tor w czwartym zakręcie.

Kierowca Red Bull Racing w końcówce Q3 pozostawał bez czasu i znalazł się pod ogromną presją. - Dlaczego chłopacy się nie ruszają? Przecież jestem na szybkim okrążeniu! - grzmiał Verstappen przez radio, napotykając na korek na torze.

Ostatecznie uzyskany przez niego czas dał mu trzecią pozycję startową. Przed nim znajdą się Valtteri Bottas i Lewis Hamilton, co nie jest dobrą wiadomością dla reprezentanta "czerwonych byków".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska fitnesska na Dominikanie. Wygląda jak milion dolarów

- Pomyślałem pod koniec Q3, że mogę powtórzyć takie świetne okrążenie. Miałem nawet margines błędu, ale w ostatnim sektorze zostałem zblokowany przez Aston Martina. Szkoda, ale jest jak jest - stwierdził Verstappen w Sky Sports.

Kierowca Red Bulla podkreślił, że stracił ogromną szansę. Nie ukrywał przy tym, że cały weekend na torze Portimao nie należy do łatwych. - Tak naprawdę ani jedno okrążenie nie sprawiło mi tutaj frajdy. Wszystko przez stan toru. Nitka wyścigowa jest świetna, ale przyczepność nie. Wiem, że jest taka sama dla wszystkich, ale nie mam frajdy w takich warunkach - dodał.

- Kwalifikacje zacząłem powoli. Nie miałem odpowiedniego balansu w bolidzie. Doszliśmy do punktu, w którym byłem nieco bardziej zadowolony. Gdy jednak poszedłem na kompromis w jednej kwestii, to traciłem w innej. Szkoda, że wyleciałem z toru w tym czwartym zakręcie, bo to było moje najszybsze okrążenie. Pokazało też, jak trudna to była sesja - podsumował Verstappen.

Czytaj także:
Kierowcy bojkotują Facebooka i Twittera
George Russell odbył szczerą rozmowę z Toto Wolffem

Źródło artykułu: