Ferrari w zeszłym roku miało spore problemy z regularnym punktowaniem w Formule 1. Dotyczyło to zwłaszcza Sebastiana Vettela, który nie był w stanie nawiązać do dobrych wyników Charlesa Leclerca. Zimą niemieckiego kierowcę w Maranello zastąpił Carlosa Sainza, a poprawa wydajności nowego bolidu pozwoliła Włochom znów walczyć o czołowe lokaty w F1.
- Myślę, że bolid przygotowany na rok 2021 jest tam, gdzie się spodziewaliśmy, że będzie. Korelacja z naszymi danymi jest świetna - powiedział Mattia Binotto, szef zespołu z Maranello.
Binotto zdradził, że świetne wejście w nowy sezon nie zmieni planów ekipy. Ferrari obecnie myśli wyłącznie o roku 2022 i nadciągającej rewolucji technicznej w F1. - Czy nadszedł czas, by pomyśleć o sezonie 2022? My już to zrobiliśmy w styczniu. Zespół koncentruje się tylko na przyszłym roku. Będziemy się nieco rozwijać w tym sezonie, ale nie jest to naszym priorytetem - dodał szef Ferrari, którego cytuje gpfans.com.
Już wcześniej Włoch mówił, że celem Ferrari na sezon 2021 jest powrót na podium klasyfikacji konstruktorów F1. Binotto ocenił, że strata do Mercedesa i Red Bull Racing w przypadku jego zespołu jest zbyt duża, by dało się ją nadgonić w trakcie jednej kampanii. Zwłaszcza że z powodu pandemii koronawirusa zamrożono rozwój bolidów.
- Mercedes i Red Bull nadal są przed nami i trudno, aby to była niespodzianka. Różnica była zbyt duża w zeszłym roku. Jestem zadowolony z tego, co udało nam się osiągnąć, ale czeka nas zacięta walka z McLarenem o trzecie miejsce w F1. Czy to nasz cel? My mamy udowadniać, że nadal możemy robić postępy. To jest najważniejsze - podsumował Binotto.
Czytaj także:
Ból głowy w Alfie Romeo
Sebastian Vettel przedwcześnie skreślany
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach