F1. Sebastian Vettel pogodzony z losem. "Nigdy nie obchodziło mnie, co ludzie myślą i mówią"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
zdjęcie autora artykułu

Sebastian Vettel ma za sobą trudny rok. Najpierw dowiedział się, że Ferrari nie przedłuży z nim kontraktu, a następnie notował słabe wyniki w F1. Niemiec zostawił to już za sobą. - Pogodziłem się z tym wszystkim - mówi Vettel.

Sebastian Vettel w rok 2020 wszedł ze świadomością, że jego przygoda z Ferrari dobiegnie końca. Niemiec nawet nie otrzymał propozycji nowego kontraktu, po tym jak włoski zespół zapewnił sobie usługi Carlosa Sainza. Na dodatek później były mistrz świata Formuły 1 notował fatalne wyniki.

Problemy Vettela sprawiły, że w połowie ubiegłego roku sporo mówiło się o jego możliwym końcu kariery. Ostatecznie 33-latek związał się z Aston Martinem. Rozpoczęcie współpracy z nowym pracodawcą pozwoliło Niemcowi zapomnieć o tym, co nie udało mu się w Ferrari.

- Cały zeszły rok był wyzwaniem. Dużo o tym myślałem. Nie byłem zadowolony ze swojej jazdy i wyników, ale zaakceptowałem to wszystko. Pogodziłem się z tym i niczego nie żałuję - powiedział Vettel, którego cytuje motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni

- Wiem, że to nie był mój poziom. Jednak nigdy nie obchodziło mnie, co ludzie myślą, mówią lub piszą. Dlatego uważam, że najważniejsze jest to, że sam pogodziłem się tym, co się wydarzyło. Nie mogę się już doczekać nowego sezonu, bo mam spore oczekiwania względem niego - dodał.

Sebastian Vettel trafił do Ferrari w roku 2015 i zrealizował marzenie z dzieciństwa. Niemiec chciał pójść drogą Michaela Schumachera, który wyciągnął ekipę z Maranello z kryzysu i zdobył w jej barwach pięć tytułów mistrza świata F1. Nigdy to jednak mu się nie udało.

Niemiecki kierowca po transferze do Aston Martina wcale nie oczekuje, że presja względem jego osoby będzie mniejsza. - Sam kładę na siebie sporą presję i mam wysokie oczekiwania. Dlatego to nic nie zmienia. Satysfakcja, jaką odczuwasz, gdy przekraczasz granicę i wiesz, że wykonałeś dobrą robotę, jest najważniejsza - stwierdził Vettel.

- Jeśli mówimy o presji, to byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby mnie dotyczyła, gdybym mógł walczyć o mistrzostwo. Jednak w tym roku sytuacja w Aston Martinie jest inna. Dla nas to wyzwanie, które akceptujemy. Mam nadzieję, że będziemy notować lepsze wyniki niż zakładamy - podsumował.

Czytaj także: George Russell czeka na ruch Mercedesa Wypadek, który wstrząsnął światem. Znana przyczyna

Źródło artykułu: