16-letnia Maya Weug ma niezwykle barwne życie. Jest Holenderką, urodzoną w Hiszpanii z matką pochodzenia belgijskiego. Młoda zawodniczka właśnie stała się pierwszą przedstawicielką płci pięknej, jaka dołączyła do akademii talentów Ferrari.
Weug w wyścigu po miejsce w Ferrari wyprzedziła inne dziewczyny, które przystąpiły do programu FIA pod nazwą "Girls on Track - Rising Stars". W jego ramach światowa federacja rozpoczęła współpracę ze słynnym zespołem F1 i zamierza promować panie w motorsporcie. Docelowo ma on doprowadzić do sytuacji, w której po wielu latach przerwy kobieta ponownie ustawi się na polach startowych F1.
Młoda Holenderka przeszła szereg testów w fabryce Ferrari, które wykazały, że jest ona najlepszą kandydatką do akademii talentów. Była sprawdzana m.in. na torze oraz w symulatorze.
ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie ma wyjścia. "Pomoc od rządu praktycznie nie istnieje"
Weug pasję do motorsportu odziedziczyła po ojcu, który sprawił jej gokarta na Boże Narodzenie, gdy Maya miała ledwie 7 lat. Od tego momentu Holenderka nie wyobrażała sobie weekendu bez wizyty na torze i adrenaliny wynikającej z rywalizacji.
- Nigdy nie zapomnę tego dnia. Jestem bardzo szczęśliwa, że zostałam pierwszą kobietą, która dołączyła do akademii talentów Ferrari. Zwycięstwo w programie FIA "Girls on Track - Rising Stars" uświadamia mi, że podjęłam słuszną decyzję wybierając karierę kierowcy wyścigowego - powiedziała Weug.
Holenderka w akademii talentów Ferrari będzie mogła liczyć na porady takich gwiazd F1 jak Charles Leclerc czy Carlos Sainz. - To kluczowy moment dla historii Ferrari i utworzonej w 2019 roku akademii talentów. Chcemy kształtować przyszłość F1 - oświadczył Mattia Binotto, szef Ferrari.
W sezonie 2021 Maya Weug przy wsparciu Ferrari będzie się ścigać w Formule 4.
Czytaj także:
Kontrowersyjny Brytyjczyk chwali Roberta Kubicę
Zespół Kubicy w dobrej sytuacji. Drugie miejsce w kwalifikacjach