Nad wyścigami Formuły 1 w Bahrajnie ciąży klątwa. Przed rokiem na kilka okrążeń przed metą problemy z silnikiem miał prowadzący Charles Leclerc, przez co kierowca Ferrari stracił niemal pewne zwycięstwo. Przed tygodniem byliśmy z kolei świadkami fatalnego wypadku Romaina Grosjeana, który był bliski utraty życia w płonącym bolidzie.
GP Sakhir, rozgrywane na nieco zmienionej nitce wyścigowej toru w Bahrajnie, zaczęło się od efektownego zderzenia na pierwszym okrążeniu. W zaciętej walce na poboczu wylądowali Charles Leclerc i Max Verstappen. Pecha miał też Sergio Perez, który został trącony przez Leclerca i musiał już na początku wyścigu zjechać do alei serwisowej.
Kłopotów uniknął George Russell, który świetnie spisał się na starcie i wyprzedził Valtteriego Bottasa. Młody Brytyjczyk raz za razem powiększał przewagę nad Finem. Na jego korzyść zagrała też strategia Mercedesa. Niemcy jako pierwsi wezwali 22-latka na pit-stop.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką
Bottas przedłużył zaś swój przejazd, co zagrało na jego niekorzyść. Na zużytym ogumieniu 31-latek zamiast zmniejszyć straty do zespołowego kolegi, znacząco je powiększył. W tym momencie wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Russell w debiucie w barwach Mercedesa wygrał wyścig F1.
Olbrzymi wpływ na losy wyścigu miały wydarzenia, do których doszło po wypadku Jacka Aitkena na 61. okrążeniu. Sędziowie ogłosili wirtualną neutralizację, bo na poboczu znajdowało się przednie skrzydło z bolidu Williamsa. Wtedy Mercedes wezwał swoich kierowców na podwójny pit-stop.
Russell jako pierwszy zameldował się u mechaników i jego pit-stop nie był idealny, ale jeszcze gorzej potoczyła się wymiana kół u Bottasa. W pewnym momencie zaczęły się u niego palić hamulce, a w całym zamieszaniu mechanicy założyli mu... te same koła, na których zameldował się w alei serwisowej.
To nie był jednak koniec kompromitacji Mercedesa. Russell po ledwie jednym okrążeniu znów był u mechaników, bo założono mu złe opony. - Będziemy mieć jednak przewagę wynikającą ze stanu ogumienia - mówił inżynier brytyjskiemu kierowcy. - Mam taką nadzieję, do cholery! - odpowiadał wściekły Russell, który po zakończeniu neutralizacji wpadł w szał wyprzedzania.
Russell szybko przebił się z piątej pozycji na drugą i miał na widelcu prowadzącego Pereza. Wtedy w jego bolidzie doszło do przebicia opony. Tym samym Brytyjczyk znów musiał się zameldować u mechaników. Był to też koniec jego nadziei na wygraną w GP Sakhir. W tym samym czasie Bottas zaczął tracić kolejne pozycje, bo jego mocno zużyte ogumienie poddało się.
W takich okolicznościach po debiutancką wygraną w F1 sięgnął Sergio Perez, który najpewniej za kilkanaście dni pożegna się ze stawką królowej motorsportu. Razem z nim podium uzupełnili Esteban Ocon i Lance Stroll.
GP Sakhir - wyścig - wyniki:
Pozycja | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Sergio Perez | Racing Point | 87 okr. |
2. | Esteban Ocon | Renault | +10.518 |
3. | Lance Stroll | Racing Point | +11.869 |
4. | Carlos Sainz | McLaren | +12.580 |
5. | Daniel Ricciardo | Renault | +13.330 |
6. | Alexander Albon | Red Bull Racing | +13.842 |
7. | Daniił Kwiat | Alpha Tauri | +14.534 |
8. | Valtteri Bottas | Mercedes | +15.389 |
9. | George Russell | Mercedes | +18.556 |
10. | Lando Norris | McLaren | +19.541 |
11. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +20.527 |
12. | Sebastian Vettel | Ferrari | +22.611 |
13. | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo | +24.111 |
14. | Kimi Raikkonen | Alfa Romeo | +26.153 |
15. | Kevin Magnussen | Haas | +32.370 |
16. | Jack Aitken | Williams | +33.674 |
17. | Pietro Fittipaldi | Haas | +36.858 |
18. | Nicholas Latifi | Williams | nie ukończył |
19. | Max Verstappen | Red Bull Racing | nie ukończył |
20. | Charles Leclerc | Ferrari | nie ukończył |
Czytaj także:
Głośny transfer z Ferrari do Haasa
Pogorszył się stan Lewisa Hamiltona