Pierre Gasly wygrał GP Włoch, a obok niego na podium stanęli Carlos Sainz i Lance Stroll. Podczas gdy Francuz zmierzał po wygraną na Monzy, na tyłach stawki szalał Lewis Hamilton. Brytyjczyk otrzymał bowiem karę "stop and go" i spadł na ostatnie miejsce. Hamiltonowi udało się ostatecznie przedrzeć na siódme miejsce.
Końcówka GP Włoch była podsumowaniem pomysłu, jaki od miesięcy próbują wprowadzić szefowie Formuły 1. Chcą oni, aby podczas wybranych weekendów odbywały się wyścigi sprinterskie z odwróconą kolejnością startową.
Na czele stawki oglądalibyśmy kierowców gorszych ekip, a czołówka mistrzostw F1 ruszałaby do wyścigu z ostatnich pól startowych. Gwarantowałoby to spore emocje, co pokazuje przykład Hamiltona i serwowałoby zaskakujące wyniki, jak wygrana Gasly'ego na Monzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
- Monza była kandydatem do wyścigu sprinterskiego z odwróconymi polami startowymi, gdy rozmawialiśmy o przetestowaniu tego formatu w jednym z weekendów w tym roku. Niestety, nie mogliśmy posunąć tych planów naprzód, ale ciągle chcemy nad tym pracować razem z FIA. Będziemy rozmawiać o tym z ekipami F1 - przekazał Ross Brawn poprzez stronę internetową Formuły 1.
Idea wyścigów sprinterskich z odwróconą kolejnością startową nie została zrealizowana w tym roku, bo "nie" powiedział Mercedes. Zdaniem niemieckiej ekipy kreowałoby to jedynie sztuczne emocje i byłoby sprzeczne z ideą sportu. Krótko mówiąc, Mercedes stał na straży własnego interesu - to właśnie ten zespół najczęściej wygrywa kwalifikacje i wyścigi w ostatnich latach.
- Ostatnie GP Włoch pokazało, jakie emocje możemy mieć podczas wyścigu F1, jeśli wymieszamy stawkę i najlepsi zostaną na końcu. Przyszłoroczne bolidy będą przecież takie same jak obecne, więc fanom możemy zaserwować kolejny taki thriller - dodał Brawn, który pełni funkcję dyrektora sportowego F1.
- Oczywiście, przy okazji wyścigów sprinterskich zespoły będą inaczej ustawiać swoje bolidy. Chociażby Mercedes nie spodziewał się takiego obrotu spraw i miał takie ustawienia, by kontrolować rywalizację z przodu. Jeśli będą wiedzieli, że muszą wyprzedzać, to inaczej podejdą do ustawień. Jednak jako Formuła 1 na pewno będziemy nadal analizować sprawę wyścigów sprinterskich z odwróconymi polami startowymi, przy równoczesnym zachowaniu DNA tego sportu - podsumował Brawn.
Czytaj także:
Hamilton nieobecny na proteście. Poszedł do toalety
Ferrari zmieni malowanie bolidów