F1. Odejście rodziny Williamsów szokiem. "Nie wiemy, jaka będzie przyszłość zespołu"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

Po GP Włoch rodzina Williamsów żegna się z Formułą 1. Taką decyzję Frank i Claire Williamsowie podjęli, po tym jak sprzedali zespół z Grove firmie Dorilton Capital. Zaskoczenia ruchem Brytyjczyków nie ukrywają pracownicy ekipy F1.

Sam fakt sprzedaży Williamsa nie był zaskoczeniem, bo zespół Formuły 1 z Grove od wielu miesięcy borykał się z problemami finansowymi i już na początku 2020 roku Claire Williams ogłosiła, że rozpoczęto proces poszukiwania nowego inwestora. Ostatecznie zasłużoną ekipę F1 przejął amerykański fundusz inwestycyjny Dorilton Capital.

Zmiany właścicielskie doprowadziły do tego, że po GP Włoch Frank i Claire Williamsowie wycofają się z F1. Tym samym rodzina Williamsów opuści królową motorsportu po 43 latach. Decyzją Brytyjczyków zaskoczeni są szeregowi pracownicy Williamsa.

- Na pewno wiadomość o rezygnacji Claire i odejściu Franka była dla nas zaskoczeniem. Oczywiście, to wielka szkoda, bo to koniec pewnej ery. Poza tym, nic nie zmieniło się przy okazji GP Włoch. Tak jak przy okazji GP Belgii, Claire nadal jest z nami i ciągle dowodzi zespołem. Konsekwencje zmian mogą być widoczne później, ale nie myślałem jeszcze o tym zbyt wiele - powiedział "Motorsportowi" Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiej muskulatury może mu pozazdrości nawet Lewandowski. Imponująca sylwetka piłkarza Bayernu

- Odejście Williamsów to szok dla nas wszystkich. Nie wiemy, jaka będzie przyszłość zespołu. Pozostaje nam mieć nadzieję, że będzie dobra i ekscytująca. Dowiemy się wszystkiego w kolejnych tygodniach. W tej chwili jesteśmy skoncentrowani na codziennej pracy - dodał Robson.

Dorilton Capital zobowiązał się, że zachowa nazwę Williams w F1. Dalsze plany Amerykanów względem zespołu z Grove nie są jednak znane.

Robson nie spodziewa się też, by przy okazji kolejnego wyścigu F1 (GP Toskanii) doszło do mianowania tymczasowego szefa zespołu. - Claire jest zawsze na torze, ale jednak pozostaje nieco z dala. Jest szczęśliwa, że może dojść do głosu inżynierom. Tak samo powinno być na Mugello. Claire nie będzie już na miejscu, ale jednak zdarzają się wyścigi, gdy nie ma jej w garażu. Wtedy po prostu wykonujemy swoją pracę jako inżynierowie. Potem mamy przerwę przed GP Rosji i zobaczymy czy zapadną jakieś decyzje - podsumował Robson.

Czytaj także:
Esteban Ocon uniknął kary. Kimi Raikkonen nazwał go idiotą
"Komiczne" kwalifikacje. Ostre słowa George'a Russella

Źródło artykułu: