Koronawirus. Charles Leclerc wsparł Czerwony Krzyż. Dołączył do Cristiano Ronaldo i Gianluigiego Buffona

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc to kolejny sportowiec, który postanowił wesprzeć Czerwony Krzyż we Włoszech w momencie walki z koronawirusem. - Nawet najmniejsza akcja może doprowadzić do ogromnego rezultatu - twierdzi kierowca Ferrari.

W tym artykule dowiesz się o:

Prawie 145 tys. chorych i ponad 18 tys. zgonów - tak wyglądają statystyki walki z koronawirusem we Włoszech. To właśnie od tego państwa zaczęła się rozprzestrzeniać groźna choroba po Europie, a na półwyspie Apenińskim ciągle daleko jest do całkowitego rozwiązania problemu.

O wsparcie dla Czerwonego Krzyża we Włoszech w tym trudnym momencie poprosił Charles Leclerc. "W chwili zagrożenia nawet najmniejsza akcja może doprowadzić do ogromnego rezultatu. Połączmy siły i wspólnie walczmy z tym wyzwaniem" - napisał kierowca Ferrari.

"Pomóż mi wspierać tych, którzy się nigdy nie poddają. Przekaż darowiznę" - dodał Leclerc, dołączając tym samym do takich gwiazd jak Cristiano Ronaldo, Gianluigi Buffon czy Alessandro Del Piero.

Do tej pory akcja, do której dołączył Leclerc, zgromadziła ok. 63 tys. euro. Ze zgromadzonych środków ma zostać zakupiony sprzęt dla włoskich szpitali, które w obecnej sytuacji cierpią m.in. na brak środków ochrony osobistej.

Pandemia koronawirusa doprowadziła do tego, że kierowcy Formuły 1 muszą czekać aż świat upora się z groźną chorobą. Z powodu obecnej sytuacji odwołano już 9 z 22 tegorocznych wyścigów. W tej chwili wydaje się, że sezon najwcześniej ruszy w lipcu, choć to i tak optymistyczny scenariusz.

Czytaj także:
Wraca temat oszustw Ferrari w F1
McLaren grozi opuszczeniem F1

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"

Źródło artykułu: