W nocy ze środy na czwartek w okolicach Barcelony padał deszcz, co zaskoczyło zespoły Formuły 1. O poranku na torze Catalunya powitała ich bowiem mokra nawierzchnia, która doprowadziła do tego, że po wywieszeniu zielonej flagi nie oglądaliśmy zbyt wielu kierowców w akcji.
Z każdą minutą sytuacja na torze poprawiała się, co przekładało się na większą liczbę kierowców w akcji. Jednak krótko po godz. 11 Antonio Giovinazzi przekonał się, że w zdradliwych warunkach trzeba uważać.
Kierowca Alfy Romeo w czwartym zakręcie najechał na białą linię, która była wilgotna po opadach deszczu i stracił panowanie nad modelem C39. Maszyna prowadzona przez 26-latka tyłem uderzyła o bariery ochronne, doprowadzając do zniszczenia tylnego skrzydła.
Wypadek Giovinazziego doprowadził do wywieszenia czerwonej flagi i przerwania sesji testowej. Służby porządkowe musiały bowiem zabrać uszkodzoną Alfę Romeo z toru. Po kilku minutach pojazd wrócił jednak do garażu. "Teraz mechanicy mogą wykonać swoją magię" - napisał zespół z Hinwil w social mediach.
Giovinazzi ma spędzić cały czwartek za kierownicą Alfy Romeo. W piątek, na zakończenie testów F1 w Barcelonie, samochód do dyspozycji otrzyma Kimi Raikkonen.
Kış Testlerinde 2. Gün
— Her Şey F1 (@F1HerSey) February 27, 2020
Antonio Giovinazzi, ıslak zeminde aracın kontrolünü kaybederek bariyerlere çarptı. Hasarlı aracıyla pite dönebildi. (@PitDuvari) pic.twitter.com/JnEHzCsHyO
Czytaj także:
Kubica nie jest obojętny na los Williamsa
Kubica wskazał różnicę między Alfą Romeo a Williamsem
ZOBACZ WIDEO: Kubica za Raikkonena? Szef Alfy Romeo nie rozmawiał jeszcze z Finem o nowym kontrakcie