- To całkowicie moja wina - mówił Lewis Hamilton po GP Brazylii, gdy zapytano go o incydent z Alexandrem Albonem, do którego doszło na przedostatnim okrążeniu. Brytyjczyk próbował wyprzedzić Taja w walce o drugie miejsce w wyścigu (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Chociaż incydent z udziałem Hamiltona i Albona wydawał się być oczywisty w ocenie, to sędziowie nie podjęli od razu decyzji ws. kary. 34-latek został wezwany do pokoju sędziowskiego dopiero po zakończeniu ceremonii na podium. Po kilkuminutowej dyskusji podjęto decyzji o 5-sekundowej karze dla kierowcy Mercedesa.
Czytaj także: Lewis Hamilton powinien zakończyć karierę?
Decyzja stewardów sprawiła, że Hamilton spadł w klasyfikacji GP Brazylii z trzeciego na siódme miejsce.
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"
Zyskał za to Carlos Sainz. Hiszpan wskoczył na trzecie miejsce i jest to jego pierwsze podium w karierze. Nie należy się zatem dziwić, że kierowca McLarena w oczekiwaniu na decyzje sędziów krytykował fakt, że nie została ona podjęta zaraz po zakończeniu wyścigu.
- Wolałbym stanąć na podium i przeżyć tę radość z wypicia szampana - komentował Sainz w rozmowach z reporterami telewizyjnymi.
Czytaj także: Mercedes może opuścić F1 po roku 2020
Dla stajni z Woking jest to pierwsze podium w F1 od 2014 roku.