- Jemu zawsze trzeba zostawić dużo miejsca na torze - powiedział Lewis Hamilton o Maxie Verstappenie po GP Meksyku, w którym zanotował kontakt z Holendrem już na pierwszym okrążeniu (czytaj więcej o tym TUTAJ). - To brak szacunku - odpowiedział mu 22-latek, a konfliktem na linii Hamilton-Verstappen przez chwilę żył padok F1.
Jednak jak zdradził ojciec holenderskiego kierowcy, sprawa została wyjaśniona. - On i Lewis nie muszą być przyjaciółmi. Rozmawiałem o tym z Maxem i mam nadzieję, że następnym razem nie będą dyskutować przez media. On powinien skupić się na pracy na torze. Nawet jeśli dziennikarze będą podnosić jakiś problem, to ma udawać, że nic się nie wydarzyło - stwierdził Jos Verstappen w Ziggo Sport.
Czytaj także: Williams nie zasługuje na pomoc
- Wiem, że Max i Lewis rozmawiali przed GP USA. Obaj doszli do wniosku, że nie będą krytykować siebie nawzajem w prasie. Jeśli coś się wydarzy, przedyskutują to w cztery oczy - dodał Holender.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
Hamilton już w Austin mówił, że postara się zapomnieć o konflikcie z Verstappenem. - Powiedziałem mu, że jest świetnym kierowcą i lepiej będzie jeśli zapomnimy wszystkie jakieś nieporozumienia, jakie wydarzyły się między nami - zdradził aktualny mistrz świata F1 w rozmowie z Channel 4.
Czytaj także: Williams w GP USA znów minął się z prawdą
Zdaniem ojca Verstappena, stara gwardia F1 w postaci Lewisa Hamiltona oraz Sebastiana Vettela po prostu obawia się jego syna. - To moja opinia, ale uważam, że Lewis boi się Maxa na torze. Widać to, jeśli przeanalizujemy jego jazdę. Gdy tylko Max jest w pobliżu, Lewis jest gotowy na twarde ściganie i walkę na ostrzu noża. To zasługa mojego syna, który dzięki swojemu stylowi jazdy i radzeniu sobie z presją zapracował na to - podsumował Jos Verstappen.