F1: wzruszające słowa Micka Schumachera. Sebastian Vettel zastępuje mu ojca

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Mick Schumacher

Mick Schumacher rozwija swoją karierę, ale nie może liczyć na wsparcie ojca podczas wyścigów ze względu na wypadek, jaki wydarzył się pod koniec 2013 roku. Pod opiekę 20-latka wziął za to Sebastian Vettel.

- Vettel jest dla mnie tym, kim mój ojciec był dla niego - powiedział Mick Schumacher w "Motorsport Magazin" o współpracy ze starszym rodakiem. Sebastian Vettel zadebiutował w F1 w roku 2007, gdy Michael Schumacher znajdował się na emeryturze. "Schumi" widział w nim swojego następcę i pomagał mu na początkowym etapie kariery.

- Mam dla Vettela wiele szacunku. Dużo rozmawiamy o motorsporcie. Próbuję uzyskać od niego jak najwięcej wskazówek, a potem stosować je w praktyce. Jest w tym sporcie znacznie dłużej ode mnie, więc każda nasza rozmowa mi pomaga - dodał Mick Schumacher.

Czytaj także: Sebastian Vettel nie wyklucza końca kariery

Sebastian Vettel i Michael Schumacher byli później rywalami w F1, gdy starszy z Niemców postanowił wrócić do stawki w roku 2010 jako kierowca Mercedesa. Nie brakowało jednak serdeczności w ich relacjach, często tworzyli też reprezentację Niemiec podczas zawodów Race of Champions, które kończą sezon w motorsporcie.

ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"

Z kolei 20-latek w zeszłym roku wygrał europejską Formułę 3, po czym awansował do Formuły 2. W wyższej serii wyścigowej nie poszło mu już tak dobrze, choć wygrał jeden wyścig - na węgierskim Hungaroringu. Schumacher nie może jednak liczyć na pomoc swojego ojca. Michael dochodzi do pełni sprawności po wypadku w górach, który miał miejsce pod koniec 2013 roku.

- Sebastian mógł liczyć na mojego ojca. To była osoba, z którą był był blisko i mógł porozmawiać o F1. I teraz kimś takim dla mnie jest Sebastian - wyjaśnił Schumacher.

Vettel i Schumacher mają sporo okazji do rozmów, bo obaj są związani z Ferrari. Młody Niemiec na początku roku postanowił dołączyć do akademii talentów włoskiej ekipy i ma nadzieję, że pewnego dnia znajdzie się w F1 właśnie za kierownicą czerwonego samochodu. Tak jak przed laty jego ojciec.

Czytaj także: Niemcy czekają na Micka Schumachera w F1

- Mam sentyment i równocześnie czuję pociąg do Ferrari. Dorastałem razem z tą ekipą, bo jeździł tam mój ojciec. W mojej karierze niemal zawsze, z wyjątkiem jednego sezonu, reprezentowałem włoskie ekipy. Pasja Włochów do motorsportu jest wspaniała. Widzisz i doceniasz to jeszcze bardziej, gdy jesteś w Ferrari. Spacer po Maranello to coś szczególnego. To jednak wielka rodzina i dobrze być jej częścią - podsumował Schumacher.

Źródło artykułu: