Zaczęło się od Grand Prix Singapuru, w którym Sebastian Vettel po wcześniejszym pit-stopie dość niespodziewanie wyprzedził Charlesa Leclerca i odebrał Monakijczykowi niemal pewne zwycięstwo w F1. 21-latek domagał się zamiany pozycji, ale zespół pozostał nieugięty i pozwolił Vettelowi dojechać do mety na pierwszej pozycji.
W Grand Prix Rosji młodszy z kierowców pomógł Vettelowi zaraz po starcie, ale Niemiec miał później oddać mu prowadzenie w wyścigu F1. 32-latek zignorował jednak polecenia zespołowe.
Czytaj także: Ferrari miażdży rywali w F1 mocą swojego silnika
Z postępowaniem Vettela zgadza się Helmut Marko. - To Vettel był na czele stawki w Soczi, a Leclerc zaczął narzekać przez radio. Wtedy do gry wkroczył inżynier który powiedział "nie martw się, naprawimy to przy okazji pit-stopu" - powiedział doradca Red Bull Racing ds. motorsportu w Servus TV.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
Austriak zwrócił uwagę na to, że Ferrari od wielu lat chętnie sięga po team orders. - W Rosji zespół wpływał na układ stawki. To sprzeczne z zasadami sportu i postawy fair-play. Sytuacja między Leclercem a Vettelem jest wystarczająco trudna, więc po co ją pogarszać takimi zagrywkami? - dodał Marko.
Zdaniem 76-latka, na dłuższą metę konflikt między kierowcami negatywnie wpłynie na sytuację w zespole. - Ferrari uwielbia takie gierki, choć to nigdy nie kończy się dobrze. Jednak to po prostu Ferrari, oni mają inną kulturę - stwierdził Marko.
Austriak nie dziwi się też Vettelowi, że nie chciał oddać Leclercowi prowadzenia w Grand Prix Rosji. - Nie robił tego, tak jak Leclerc nie pomógł mu w kwalifikacjach we Włoszech, a miał to zrobić. Dlatego to Leclerc doprowadził do powstania tego napięcia - podsumował Marko.
Czytaj także: Konflikt między Leclercem a Vettelem będzie narastać
Tymczasem głos ws. wydarzeń z Rosji zabrał szef Ferrari. Mattia Binotto potwierdził, że Leclerc miał pomóc Vettelowi na starcie i nie bronił się przed atakiem zespołowego kolegi, ale w zamian Niemiec miał mu później oddać pierwszą pozycję w wyścigu F1 (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Leclerc wygrał w tym roku dwa wyścigi dla Ferrari, Vettel - jeden. W klasyfikacji generalnej kierowców wyżej plasuje się Monakijczyk, który jest trzeci. Nad piątym w stawce Niemcem ma 21 punktów przewagi.