F1: Mercedes przygląda się sytuacji Maxa Verstappena. Holender może odejść z Red Bulla

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (po lewej) i Max Verstappen

Max Verstappen może odejść z Red Bulla już po tym sezonie, jeśli wyniki zespołu nie będą zadowalające. Jednak szefostwo "czerwonych byków" nie martwi się tym faktem. - Max czuje się u nas komfortowo - zapewnia Helmut Marko, doradca Red Bulla.

Obecny kontrakt Maxa Verstappena z Red Bull Racing wygasa po sezonie 2020, ale znajduje się w nim zapis, który umożliwia mu wcześniejsze zakończenie współpracy. Wszystko uzależnione jest od wyników stajni z Milton Keynes.

Jeśli "czerwone byki" nie będą liczyć się w walce o zwycięstwa, Holender może poszukać nowego pracodawcy już pod koniec tego roku. Nie ulega bowiem wątpliwości, że Verstappen talentem dorównuje chociażby Lewisowi Hamiltonowi. Potrzebuje jednak konkurencyjnego samochodu, aby walczyć o tytuł.

Czytaj także: Specjalny plakat z okazji 1000. wyścigu F1

- W ciągu ostatnich kilku miesięcy Toto Wolff (szef Mercedesa - dop. aut.) wielokrotnie dzwonił do Maxa i jego ojca - zdradził w "Auto Bildzie" Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię

W Mercedesie jasna jest sytuacja Lewisa Hamiltona, którego kontrakt obowiązuje aż do końca 2020 roku. Niepewne są za to losy Valtteriego Bottasa. Fin podpisał umowę na ledwie jeden sezon i najbliższe miesiące musi wykorzystać po to, by przekonać szefostwo zespołu z Brackley do swojej osoby.

Czytaj także: Paradoks Williamsa. Wyniki fatalne, a finanse na dobrym poziomie

Jeśli Bottas będzie notować słabe wyniki, to szanse na duet Hamilton-Verstappen w Mercedesie są jednak niewielkie. Tak przynajmniej twierdzi Marko. - Jestem całkowicie zrelaksowany. Klauzula wydajności w kontrakcie Maxa jest dość bezpieczna. Na dodatek on czuje się u nas komfortowo. Jeśli zapewnimy mu samochód na miarę tytułu, na pewno u nas zostanie - dodał Austriak.

Źródło artykułu: