Dla Williamsa ostatnie miesiące są fatalne. W minionym sezonie zespół spadł na dno Formuły 1, a w obecnej kampanii na dobre się w nim zadomowił. Robert Kubica i George Russell tracą po kilka sekund na okrążeniu do czołówki, a model FW42 jest fatalny w prowadzeniu.
Obecne straty czasowe to po części kwestia opuszczenia testów zimowych w Barcelonie. Inżynierowie w Grove w tej chwili mocno pracują nad tym, by jak najszybciej zwiększyć konkurencyjność samochodu i powoli dostrzegają światełko w tunelu.
Czytaj także: Valtteri Bottas obawia się Ferrari
- W pewnym sensie rozwiązanie naszych obecnych problemów jest łatwiejsze. Wiemy, czego nam brakuje. Przed rokiem było gorzej, sytuacja była bardziej skomplikowana. Co chwilę pojawiały się inne ograniczenia samochodu i jego rozwój był niespójny - powiedział Kubica w rozmowie z portalem crash.net.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
34-latek ma przy tym świadomość, że odblokowywanie potencjału FW42 może trwać tygodniami. - Trudno coś zmienić w kilka miesięcy, gdy zaczynasz z taką bazą. Gdy musisz równocześnie pracować nad przyczepnością i dociskiem. Musimy pomyśleć o jakichś pomysłach, które mogą odblokować większy potencjał. I zrobią to jak najszybciej - dodał Kubica.
Fatalny miniony sezon był zaskoczeniem dla Williamsa, bo zespół miał spore problemy z korelacją danych. Informacje zgromadzone w symulatorze i tunelu aerodynamicznym wskazywały na to, że model FW41 będzie udaną konstrukcją. Tor zweryfikował jednak sytuację.
Czytaj także: Szef Mercedesa zachwycony Leclercem
- Zeszłoroczne problemy były inne, trudne do przewidzenia. To był dla nas większy szok. Dlatego tak bardzo się męczyliśmy. Z drugiej strony, zdarzały się zakręty, w których nie mieliśmy problemu i samochód był konkurencyjny - oznajmił kierowca z Polski.
Kłopoty z sezonu 2018 doprowadziły do tego, że poprawiono korelację danych w fabryce. To ułatwia obecne prace nad modelem FW42. - Nie zmagamy się z innymi problemami, niż te które odkryliśmy zimą w Barcelonie. Z punktu widzenia wydajności, na torze widzimy dokładnie to samo, co w tunelu aerodynamicznym - podsumował Kubica.