Nie tylko Williams ma swoje problemy w Bahrajnie. W piątkowy wieczór nerwowa atmosfera panowała też w Alfie Romeo, po tym jak w samochodach obu kierowców doszło do wycieku wody. W efekcie Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi spędzili znaczną część sesji w garażu.
- Mieliśmy pewne problemy z układem chłodzenia. Niemal udało nam się go naprawić, ale zabrakło czasu, by wyjechać na tor - powiedział Raikkonen podczas rozmowy z dziennikarzami, a jego wypowiedź cytuje portal RaceFans.
Czytaj także: Sebastian Vettel nie czuje się faworytem
Awaria w samochodach doprowadziła do tego, że Raikkonen i Giovinazzi przejechali niewiele kilometrów. To zła informacja dla kierowców, bo nie mogą oni też polegać na danych zebranych w pierwszym treningu, bo ten odbywał się w warunkach dziennych.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Szanse Roberta Kubicy w zespole Williamsa? Musimy zejść na ziemię
- Trudno powiedzieć, w którym miejscu jesteśmy. Nawet nie przejechaliśmy dłuższego przejazdu, nie sprawdziliśmy tempa kwalifikacyjnego. Zanim doszło do problemów, samochód spisywał się nieźle. Także sami nie wiemy, na co nas stać - dodał Raikkonen.
39-latek wierzy, że mimo problemów z piątku będzie w stanie podkręcić tempo w sobotę i niedzielę, co przełoży się na kolejne zdobycze punktowe. - Nie sądzę, abyśmy byli w innym miejscu niż w ostatnim wyścigu. Na pewno środek stawki znów będzie bardzo wyrównany. Jeśli będziemy kręcić dobre czasy, na pewno uzyskamy dobry wynik - podsumował.
Czytaj także: Robert Kubica dostrzega potencjał Williamsa
Tabela z czasami jest jednak bezwzględna dla Raikkonena i Alfy Romeo. Analiza piątkowych przejazdów wskazuje, że gorszym tempem na torze Sakhir dysponuje jedynie Williams.