Przypadek Norrisa pomógł Russellowi. "Jego kontrakt zwiększył presję na Williamsie"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

George Russell będzie jednym z debiutantów w kolejnym sezonie F1. Kierowca Williamsa uważa, że w podpisaniu kontraktu pomogła mu decyzja McLarena, który odważył się postawić na jeszcze młodszego Lando Norrisa.

Jeszcze latem wydawało się, że George Russell nie znajdzie miejsca w Formule 1 w kolejnym sezonie. Szefów innych zespołów krytykował nawet Toto Wolff, który miał pretensje o to, że młode talenty nie potrafią się przebić do królowej motorsportu. W tamtym okresie Williams optował zaś za podpisaniem umowy z Siergiejem Sirotkinem i Artiomem Markiełowem.

Wydarzenia potoczyły się jednak inaczej. Zdaniem Russella, w zawarciu porozumienia z ekipą z Grove pomógł mu przypadek Lando Norrisa. 19-latek we wrześniu został ogłoszony kierowcą McLarena.

- Kontrakt Lando został ogłoszony bardzo wcześnie i to mi pomogło w rozmowach i załatwieniu miejsca w Williamsie. Byłem przed nim w klasyfikacji generalnej F2, a skoro McLaren uznał, że Lando jest godny miejsca w F1, to też był jasny sygnał w mojej sprawie. Zwiększyło to presję na Williamsie, bo w końcu byłem gościem, który kroczył po tytuł mistrzowski w F2 - wyjaśnił Russell.

W przyszłym roku w F1 zadebiutuje też trzeci z Brytyjczyków - Alexander Albon. 22-latek podpisał kontrakt z Toro Rosso. - To świetna wiadomość. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo Alex jest bardzo dobrym kierowcą - dodał reprezentant Williamsa.

Russell uważa, że Albon będzie potrzebować nieco czasu, aby udowodnić swoją wartość w F1. - Nie miał do tej pory łatwiej kariery, jeśli popatrzymy na jego starty w niższych seriach. Jednak jest świetny i zasłużył na szansę. Myślę, że po kilku wyścigach w F1, bo przecież nie ma żadnego doświadczenia z tymi samochodami, pokaże się z dobrej strony - podsumował kierowca z King's Lynn.

ZOBACZ WIDEO: Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja

Komentarze (1)
avatar
Starigniter
30.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Albon to Taj, nie Brytyjczyk.