Stroll ma problemy. Ciąg dalszy wojny pomiędzy zespołami F1

Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon w barwach Racing Point
Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon w barwach Racing Point

Haas złożył przed Grand Prix Abu Zabi protest przeciwko Racing Point Force India. To ciąg dalszy pozakulisowych gierek, które mają na celu wstrzymanie wypłaty premii finansowej dla ekipy należącej do Lawrence'a Strolla.

W tym artykule dowiesz się o:

Aktualny protest to ciąg dalszy wojny pomiędzy zespołami Haas i Racing Point Force India. Już kilka miesięcy temu amerykański zespół domagał się, aby ekipa należąca do Lawrence'a Strolla nie dostała pozwolenia na jazdę w Formule 1 ze względu na zmianę właściciela. W końcu takowa zgoda została wydana, ale problem nie zniknął.

Haas uważa, że nowo powstały twór nie jest tym samym teamem, co startujący wcześniej w F1 zespół Force India, należący do Vijaya Mallyi. Dlatego też oskarża go o naruszenie praw dotyczących własności intelektualnej.

Co za tym idzie, Racing Point Force India nie powinien mieć dostępu do nagród z praw komercyjnych F1. Zgodnie z regulaminem, taką możliwość dostaje się w momencie, gdy poprzednie dwa sezony skończyło się w czołowej dziesiątce klasyfikacji konstruktorów.

Racing Point Force India korzysta w stu procentach z dorobku poprzedniego tworu - designu czy bolidu VJM11, zbudowanego przez oryginalny team. Tymczasem przepisy F1 mówią, że wszystkie zespoły biorące udział w wyścigach muszą mieć pełnie praw do "własności intelektualnej".

Haas i Racing Point Force India nie rywalizują bezpośrednio o pozycje w klasyfikacji generalnej. Zachowanie i rozgoryczenie władz Haasa jednak nie dziwi. Amerykańska ekipa walczy w F1 od 2016 roku i przez trzy lata oczekiwała na wypłaty z praw komercyjnych. Nic więc dziwnego, że według Haasa nowy zespół Strolla to zupełnie nowy twór, na dodatek należący do innego właściciela i nie powinien mieć możliwości korzystania z bonusów finansowych.

Przedstawiciele obu zespołów pojawili się na spotkaniu z przedstawicielami F1 w piątek rano. Decyzja została odroczona do godziny 15:40, z powodu konieczności "zbadania dodatkowych dokumentów przedłożonych w dowodach".

ZOBACZ WIDEO: Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja

Źródło artykułu: