W ostatnim Grand Prix Brazylii, Charles Leclerc dojechał do mety na siódmym miejscu. Była to pozycja "the best of the rest", czyli za najszybszymi bolidami tegorocznego sezonu. Dlatego nie dziwią pochwały w kierunku Saubera, który konsekwentnie poprawił się i wyszedł z kryzysu.
- Nie możemy powiedzieć, że spodziewaliśmy się tak dobrego zakończenia sezonu, ponieważ wcześnie zakończyliśmy rozwój tegorocznej konstrukcji. Po prostu bolid nas zaskoczył - przyznał Leclerc, który od sezonu 2018 będzie kierowcą Ferrari.
Obecnie stajnia z Hinwil zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów, dziewięć punktów przed Toro Rosso. Leclerc przyznał, że celem zespołu będzie obrona lokaty, a nie atakowanie Racing Point Force India (6 "oczek" straty). - Nie zamierzamy podejmować zbędnego ryzyka, aby awansować o jedną pozycję. Musimy się bronić, aby głupio nie stracić tej lokaty. Na pewno zmieni to nieco naszą pozycje. Postaramy się utrzymać ich za naszymi plecami. Być może w pewnych sytuacjach zmienimy nieco naszą taktykę - zakończył Leclerc.
W klasyfikacji kierowców Leclerc ma na swoim koncie 33 punkty i jest czternasty. Przed nim znajduje się Romain Grosjean, który ma 35 "oczek".
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot wie, gdzie ma największe rezerwy. "Z trenerem mówiliśmy jednym językiem"