Wprawdzie na początku sezonu Max Verstappen znajdował się w dołku i popełniał szereg błędów, przez co szybko odpadł z walki o tytuł, ale powrót 21-latka do formy daje mu nadzieję na zajęcie trzeciego miejsca w klasyfikacji kierowców. Holender ma minimalną stratę do Valtteriego Bottasa i Kimiego Raikkonena.
Reprezentant Red Bull Racing nie zwraca jednak na to uwagi. - Za 15 lat nikt nie będzie pamiętać o tym, kto był na tym miejscu. Tylko zwycięstwa się liczą i one zostają w księdze rekordów. Druga czy trzecia pozycja nic nie znaczą. Dla mnie liczy się tylko to, kto jest pierwszy. Szczególnie w klasyfikacji mistrzostw świata. Po to startuję w F1, aby zdobyć tytuł - powiedział Verstappen.
Ostatnia wygrana w Meksyku wyraźnie podbudowała Holendra, który wierzy w to, że powtórzy sukces również w Grand Prix Brazylii. - Kwalifikacje na Interlagos mogą być trudne, ale ostatnio zauważyłem, że mogę się włączyć do walki. Chcę dać z siebie wszystko. Zamierzam pojechać jak najlepiej, bo chcę wygrywać wyścigi - dodał Verstappen.
Holender ma kilka osobistych celów. Jeśli w ten weekend w Brazylii zgarnie pole position, wykreśli z kart historii osiągnięcie Sebastiana Vettela i będzie najmłodszym kierowcą z pole position na koncie. Z kolei w sezonie 2019 Verstappen chce walczyć o tytuł mistrzowski, aby zostać zapamiętanym jako najmłodszy mistrz świata w historii F1.
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot w nowej roli. Został wydawcą WP SportoweFakty