Schumacher nie jest tak szalony jak Verstappen. "Od zawsze wyraża chęć nauki"

Instagram / mickschumacher / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Instagram / mickschumacher / Na zdjęciu: Mick Schumacher

Max Verstappen i Mick Schumacher. Wiele wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości ich pojedynek będzie rozpalać kibiców Formuły 1. - Niemiec jest mniej szalony od Holendra - uważa Frits van Amersfoort, który miał okazję współpracować z tą dwójką.

Bez wątpienia Michael Schumacher to jeden z najlepszych kierowców w historii Formuły 1 . Z siedmioma tytułami mistrzowskimi i 91. wygranymi wyścigami Niemiec przewodzi klasyfikacji wszech czasów. "Schumi" zasłynął też z bardzo agresywnej jazdy, czasem na pograniczu faulu.

Bardzo często do Schumachera porównywany jest Max Verstappen. Holender ma dopiero 21 lat, a już wygrał pięć wyścigów i zdaniem wielu ekspertów w przyszłości będzie odgrywać pierwszoplanową postać w F1. Kierowca Red Bull Racing zasłynął też z bardzo agresywnej jazdy.

Niewykluczone, że wkrótce Holendrowi przyjdzie rywalizować o tytuły z synem Schumachera - Mickiem. 19-letni Niemiec niedawno zgarnął tytuł mistrzowski w europejskiej Formule 3 i powoli przymierza się do startów w królowej motorsportu. Zainteresowanie jego osobą wykazują szefowie Ferrari i Mercedesa.

- Jest wielu kierowców, którzy uważają, że muszą zrobić wszystko po swojemu. Mick jest inny. On od zawsze wyraża chęć nauki. Dużo pracuje i nie jest tak szalony jak Max. Bardzo często używa głowy, zanim podejmie jakąś decyzję. To jego mocna strona. Robi to, co chce i dzięki temu wygrywa - analizuje Frits van Amersfoort, który pracował z dwójką młodych kierowców w niższych seriach wyścigowych.

Van Amersfoort uważa, że ogromny wpływ na jazdę Niemca miał jego ojciec. - Prawdopodobnie to lekcje, jakie dostał od Michaela. Od niego dowiedział, że nie wystarczy tylko się ścigać. Trzeba jeszcze ciężko pracować poza torem. Dlatego Mick jest teraz w tym miejscu, w którym jest - dodał Holender.

Schumacher w przyszłym roku zamierza startować w Formule 2. Tym samym najwcześniej w F1 zobaczymy go w sezonie 2020.

ZOBACZ WIDEO Obrona Sampdorii się rozpadła. Torino wygrało 4:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)