Sędziowie bezwzględni dla Romaina Grosjeana. Kierowca Haasa zdyskwalifikowany

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Romain Grosjean

Sędziowie rozpatrzyli protest, jaki po wyścigu o Grand Prix Włoch złożyło Renault ws. samochodu Romaina Grosjeana. Francuz został zdyskwalifikowany, bo jego pojazd uznano za niezgodny z regulaminem.

Zaraz po zakończeniu Grand Prix Włoch kierownictwo Renault zgłosiło protest dotyczący samochodu Romaina Grosjeana. Francuzi poprosili delegata technicznego FIA, aby sprawdził podłogę w Haasie. Kontrola wykazała, że nie była ona zgodna z przepisami, co poskutkowało wykluczeniem 32-latka z wyścigu.

Grosjean dojechał do mety na szóstej pozycji, dzięki czemu Haas zrównał się punktami z Renault w klasyfikacji generalnej konstruktorów. To już jednak nieaktualne, bo wykluczenie Francuza oznacza, że traci on dorobek wywalczony na Monzie.

To dobra informacja dla Siergieja Sirotkina, który w ten sposób awansował z jedenastej pozycji na dziesiątą i zdobył pierwsze w karierze punkty w królowej motorsportu.

Jak wynika z oświadczenia sędziów, w lipcu FIA poprosiła Haasa o wprowadzenie pewnych modyfikacji w podłodze. Zespół poprosił jednak okres karencji i zapewniał, że dostosuje się do zaleceń delegatów technicznych przed Grand Prix Singapuru. Federacja starała się zrozumieć sytuację, ale niezmodyfikowanie podłogi oraz protest konkurencyjnej ekipy sprawił, że stewardzi nie mieli wyjścia i musieli zdyskwalifikować Grosjeana.

W tej sytuacji Haas postanowił odwołać się od decyzji sędziów. W tej chwili nie znamy jednak efektu tego odwołania.

ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany

Komentarze (3)
avatar
julsonka
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Renault to konfidenci ;/ boli ich żę prywatny zespól ma lepsze wyniki od nich 
avatar
Stelmet_Falubaz
3.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli jeśli Renault by nie złożył protestu to nic by nie zrobiono.