Po tym jak Lawrence Stroll przejął Racing Point Force India, kwestią czasu jest transfer jego syna Lance'a do nowego zespołu. We wtorek 19-latek wizytował nawet fabrykę w Silverstone i pasował fotel w modelu VJM11. W padoku F1 panuje przekonanie, że kanadyjski kierowca w Grand Prix Włoch po raz ostatni wystąpi za kierownicą Williamsa, a od Grand Prix Singapuru zobaczymy go w nowych barwach.
Eksperci zauważają jednak, że zmiana pracodawcy wiąże się dla młodego kierowcy ze sporym ryzykiem.
- W przypadku Strolla mamy do czynienia z dwoma zagrożeniami. Po pierwsze, wzmocniony zostanie jego wizerunek jako płatnego kierowcy. Ojciec-miliarder sfinansował mu karierę od najniższych serii aż po F1. Po drugie, byłby porównywany do doświadczonego Pereza. To sytuacja podobna do tej sprzed roku, gdy przez znaczną część sezonu przegrywał z Massą - ocenia Jolyon Palmer, były kierowca Renault, a obecnie ekspert BBC.
Brytyjczyk zwraca uwagę na fakt, że w tym roku w Williamsie partnerem Strolla jest debiutujący w F1 Siergiej Sirotkin, który kilkukrotnie już pokazał się z lepszej strony niż jego młodszy kolega. - Williams twierdzi, że nie można oceniać kierowców, gdy mają do dyspozycji tak zły samochód. Nie zgadzam się z tym. Wystarczy popatrzeć w przeszłość. Świetni zawodnicy zawsze potrafili się wykazać w gorszych maszynach. Senna w Tolemanie z 1984, Alonso w Minardi z 2001 czy niedawno Bianchi w Marussii - dodaje Palmer.
Palmer zwraca uwagę, że sam w swojej karierze miał okazję ścigać się gorszymi samochodami. W takiej sytuacji kierowca również ma szansę, by zaprezentować pełnię swoich umiejętności. U Strolla tego nie widać. - Renault, którym jeździłem w roku 2016, również było nieudaną konstrukcją. Jednak podstawy ścigania pozostają takie same. Poświęcasz czas na szukanie ustawień, kwalifikujesz się do wyścigu, a potem wyciskasz maksimum ze sprzętu, który masz do dyspozycji - stwierdza Brytyjczyk.
Jeśli transfer Strolla dojdzie do skutku, pracę w Racing Point Force India straci Esteban Ocon. Palmer nie ma jednak wątpliwości, że 21-latek szybko znajdzie miejsce w innej ekipie. - Ocon musiałby poszukać sobie nowego miejsca, co byłoby smutną informacją dla niego. Wiele ekip ma wakaty na rok 2019. McLaren, Williams, Haas i Sauber. Tylko każdy z tych zespołów ma pewne komplikacje, zwłaszcza jeśli chodzi o danie szansy innemu kierowcy jeszcze w tym sezonie. Na pewno jednak taki kierowca, mający talent i wsparcie Mercedesa, będzie atrakcyjną propozycją - podsumowuje.
ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Rzymie, cudowne trafienie Pastore. Skrót starcia AS Roma - Atalanta [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]