Na początku roku spekulowano, że Charles Leclerc w przyszłym roku zastąpi Kimiego Raikkonena w Ferrari. Umiejętnościami 20-letniego Monakijczyka miał być oczarowany Sergio Marchionne. Nagła śmierć prezydenta włoskiej stajni zmieniła jednak układ gry.
Nowi szefowie zespołu z Maranello postanowili zachować status quo i przedłużyć kontrakt z Raikkonenem. Zdaniem "Corriere della Sera", komunikat w tej sprawie może zostać wysłany do dziennikarzy już w najbliższy weekend podczas Grand Prix Belgii. Inne źródła sugerują, że ogłoszenie decyzji nastąpi podczas Grand Prix Włoch na torze Monza.
Włosi są przekonani, że mimo pozostania Raikkonena w Ferrari, pracodawcę zmieni Leclerc. 20-latek ma przenieść się do Haasa, który dysponuje bardziej konkurencyjnym samochodem niż Sauber. W szeregach amerykańskiego zespołu zastąpiłby zawodzącego Romaina Grosjeana.
Miejsce zwolnione przez Leclerca w Sauberze zająłby za to inny z juniorów Ferrari - Antonio Giovinazzi.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Janusz Gołąb: K2 zimą? To powinien być mały zespół, a nie duża wyprawa